Była partnerka Zillmann zabrała głos. Podsumowała swój rok i powiedziała o smutku
Julia Walczak zdaje się budować swoje życie na nowo. Sportowczyni chętnie dzieli się kulisami życia ze swoimi wielbicielami w mediach społecznościowych. Teraz ujawniła, że kończy z kajakarstwem i… wstawiła wymowne zdjęcie. Powiedziała o smutku, a internauci natychmiast powiązali publikację z rozstaniem z Katarzyną Zillmann.
Głośne rozstanie na oczach mediów. Julia Walczak i Katarzyna Zillmann
Relacja wioślarki Katarzyny Zillmann i kajakarki Julii Walczak budziła duże zainteresowanie mediów, zwłaszcza od czasu publicznego coming outu Zillmann. Sportsmenki poznały się w 2020 roku, podczas zgrupowania w Wałczu, kiedy to restrykcje związane z pandemią sprzyjały bliższemu poznaniu. Jak wspominała Zillmann, to Julia Walczak podjęła inicjatywę i to ona ją "poderwała".
Związek trwał około pięciu lat. Głośno zrobiło się o nim w lipcu 2021 roku, kiedy Katarzyna Zillmann, świeżo po zdobyciu srebrnego medalu olimpijskiego w wioślarstwie w Tokio, publicznie pozdrowiła swoją dziewczynę Julię przed kamerami TVP. Był to jeden z najbardziej komentowanych momentów Igrzysk i jednocześnie ważny, publiczny gest. Para chętnie dzieliła się swoim uczuciem w mediach, aktywnie angażując się także we wspieranie społeczności LGBT+.
Niespodziewanie, jesienią 2025 roku, ich relacja dobiegła końca. Plotki o kryzysie nasiliły się w czasie udziału Katarzyny Zillmann w 17. edycji programu "Taniec z gwiazdami", gdzie jej partnerką była Janja Lesar. Spekulacje o bliższej relacji Zillmann i Lesar pojawiły się po gorącym tańcu rumbie, w której nie zabrakło pocałunków, oraz po zdjęciach paparazzi z afterparty finału show.
Julia Walczak potwierdziła rozstanie w połowie listopada 2025 roku, krótko po finale "Tańca z gwiazdami", zamieszczając wymowny komentarz w mediach społecznościowych. Pojawiły się doniesienia, jakoby przyczyną rozstania miało być przyłapanie Zillmann i Lesar na pocałunku podczas treningu, choć Julia Walczak w późniejszym oświadczeniu zdementowała "fake newsy" na temat kulis, informując, że rozstanie nastąpiło już kilka tygodni wcześniej i miało pokojowy charakter.
Mimo to, obie sportsmenki przestały się obserwować na Instagramie, a Katarzyna Zillmann przyznała, że "nosi swój krzyż i swoje winy", podkreślając jednak, że nigdy nie powie nic złego o byłej partnerce.
Czy Zillmann związała się z Lesar? Wciąż podsycają plotki
Relacja Katarzyny Zillmann i Janjii Lesar, pierwszej kobiecej pary w historii polskiego "Tańca z gwiazdami", od samego początku wzbudzała ogromne emocje i spekulacje. Ich występy, pełne chemii i zakończone odważnymi pocałunkami w układach tanecznych (jak choćby w rumbie), szybko wywołały plotki o romansie wykraczającym poza parkiet.
Spekulacje te znacząco nasiliły się po rozstaniu Zillmann z jej ówczesną partnerką, Julią Walczak. Oliwy do ognia dolały zdjęcia paparazzi z afterparty finału programu, na których wioślarka i tancerka miały wymieniać czułości. W tym samym czasie Janja Lesar zakończyła wieloletnie zaręczyny, co dla wielu było dodatkowym "dowodem" na to, że relacja z Zillmann stała się dla niej impulsem do życiowych zmian.
Mimo tych wszystkich sygnałów, panie konsekwentnie unikają publicznego potwierdzenia związku. Zamiast tego, wciąż podsyłają plotki, utrzymując wszystkich w stanie niepewności. Podczas niedawnej relacji na żywo na Instagramie, Zillmann i Lesar otworzyły się na temat tego, co w sobie podziwiają, jednocześnie ucierając nosa wszystkim tym, którzy oczekują prostego "tak" lub "nie".
Lesar wprost wyznała, że w Zillmann "kręci" ją jej spontaniczność, inteligencja i mądrość, mówiąc, że najbardziej pociąga ją jej "mózg" i to, że przy wioślarce "można zwariować". Już wcześniej tancerka przyznawała, że Kasia była "zapalnikiem", który skłonił ją do refleksji nad własnym życiem i chęci spróbowania "czegoś innego". Choć nie mówią wprost o miłości, ich słowa i wspólne pojawienia się w mediach sugerują bardzo głęboką i intensywną więź, pozostawiając fanów i media w domysłach.
Julia Walczak publikuje “smutne” zdjęcie. Internauci wiążą je z rozstaniem
Julia Walczak utytułowana kajakarka, zaskoczyła swoich obserwatorów, dzieląc się na Instagramie szczerym i emocjonalnym podsumowaniem roku. Sportsmenka, zamiast typowych, idealizujących wspomnień, opublikowała serię zdjęć opatrzonych surową oceną każdego wydarzenia w skali od 0 do 10.
Ku zdziwieniu wielu fanów, najważniejszym punktem było ogłoszenie zakończenia kariery w kajakarstwie. Pod zdjęciem Walczak napisała:
- Skończyłam trenować kajakarstwo 4/10 (mimo że kochałam trenować to czułam brak rozwoju i perspektyw).
Kolejny slajd ujawnił jej życiowe rozterki i decyzje osobiste, wskazując na niepewność co do przyszłości:
- Zrozumiałam, że nie chcę mieszkać w Warszawie 5/10. (Nadal nie wiem, gdzie chcę mieszkać).
Największą uwagę internautów przykuło jednak ostatnie zdjęcie, na którym Julia Walczak jest wyraźnie zasmucona, a opis bezlitośnie podsumowuje jej stan emocjonalny po trudnym roku:
- Byłam smutna -100/10.
Ten emocjonalny post natychmiast wywołał falę wsparcia i ciepłych słów w komentarzach. Obserwatorzy docenili jej odwagę i szczerość w rozliczaniu trudnych momentów. Wśród licznych wyrazów otuchy pojawiły się między innymi:
- Bardzo piękne i świadome podsumowanie roku - oraz porady dotyczące nowej ścieżki sportowej. Jeden z komentarzy podkreślał urok sportu amatorskiego, wolnego od presji:
- Fajnie jest czasem po prostu uprawiać aktywność fizyczną, nie patrząc na liczby, cyferki ani efekty. Czasem warto się spocić bez konkretnego powodu i bez przymusu. Urok przejścia ze sportu wyczynowego na amatorski polega na tym, że w końcu masz prawo czerpać ze sportu przyjemność! Zresztą sama już to widzisz. Żyj chwilą Julka
Nie zabrakło też prostego, ale ważnego słowa otuchy: „Dodaj jeszcze ze byłaś dzielna”. Post Julii Walczak jest świadectwem trudnych wyborów i emocjonalnego kosztu, jaki niosą zmiany życiowe, szczególnie te w sporcie wyczynowym.

