Kto w tym roku próbował zdetronizować Mariah Carey? Poznaliśmy zwycięzcę
KONIEC IMPERIUM ŚWIĄTECZNEJ KRÓLOWEJ?
Co roku wydaje się to niemożliwe, ale w tym sezonie walka o tron jest wyjątkowo zaciekła. Wielka gwiazda, która od dekad dominuje w grudniu, poczuła na plecach oddech konkurencji. Czy to możliwe, że jej legendarny hit w końcu musiał ustąpić miejsca komuś innemu?
"All i want for christmas" przebojem wszechczasów
Kiedy w listopadzie Mariah Carey publikuje w sieci filmik, na którym zostaje odmrożona z bryły lodu, świat muzyczny bierze głęboki oddech. To sygnał, że sezon polowań na portfele i serca słuchaczy został otwarty, a „All I Want for Christmas Is You” rusza po kolejne miliony. W tym roku konkurencja była wyjątkowo zdeterminowana, by choć na chwilę strącić królową z jej lukrowanego tronu. Do walki stanęła Sabrina Carpenter, która swoją krótką, ale treściwą EP-ką „fruitcake” udowodniła, że święta nie muszą być tylko o dzwonkach i białym puchu, ale mogą mieć w sobie sporo popowej pikanterii. Jej utwór „A Nonsense Christmas” stał się viralem, który przyciągnął młodsze pokolenie, zmęczone tradycyjnym patosem.
Z kolei Kelly Clarkson, od lat uznawana za jedyną realną spadkobierczynię świątecznej korony, wypuściła singiel „You for Christmas” wyprodukowany przez samego Marka Ronsona. To była próba uderzenia w klasykę przy użyciu nowoczesnych narzędzi – piosenka jest radosna, orkiestrowa i wpada w ucho od pierwszego razu, co zazwyczaj jest przepisem na sukces. Nawet wiecznie młoda Cher postanowiła nie odpuszczać, promując nową wersję swojego hitu „DJ Play a Christmas Song”, tym razem w duecie z Kelly Clarkson, tworząc swoistą „supergrupę” bożonarodzeniową, która miała zmiażdżyć rankingi streamingowe samą siłą nazwisk.

Kto jeszcze walczy o pierwsze miejsce w rankingu?
Jednak walka o szczyt to nie tylko kwestia nowych premier, ale też starcie z innymi legendami, które w 2025 roku nabrało rumieńców. Największe zagrożenie dla Mariah nie przyszło ze strony debiutantów, lecz od starego znajomego – zespołu Wham!. Ich nieśmiertelne „Last Christmas” po raz pierwszy w historii zdołało zepchnąć Carey na drugie miejsce listy Billboard Global 200. To był moment symboliczny, pokazujący, że globalna publiczność miewa momenty przesytu amerykańskim przepychem i czasem woli brytyjską, nieco melancholijną nutę. Do tego wyścigu włączyła się islandzka wokalistka Laufey, która swoją jazzową interpretacją „Winter Wonderland” podbiła TikToka i serca fanów estetyki „cozy”.
Jej sukces pokazał, że istnieje ogromne zapotrzebowanie na muzykę spokojniejszą, pasującą do czytania książki przy kominku, a nie tylko do szaleńczego biegania po centrach handlowych. Mimo tych wszystkich podjazdów, Mariah Carey wykazała się niespotykaną odpornością. W grudniu 2025 roku jej hit oficjalnie stał się najdłużej utrzymującą się na pierwszym miejscu piosenką w historii listy Billboard Hot 100, dobijając do magicznej bariery 20 tygodni na szczycie. Przebiła tym samym rekordy ustanowione przez Lil Nas X-a czy Shaboozeya, co w branży muzycznej jest odpowiednikiem zdobycia Mount Everestu w klapkach – niby niemożliwe, a jednak ona to zrobiła.
To ona wygrała tegoroczny plebiscyt
Czy komuś się zatem udało? Odpowiedź brzmi: i tak, i nie. Jeśli mierzyć sukces samym zasięgiem i obecnością w przestrzeni publicznej, to Sabrina Carpenter i Kelly Clarkson wygrały bitwę o świeżość. Ich utwory stały się obowiązkowym elementem nowoczesnych playlist, odświeżając nieco skostniały kanon kolędopodobnych tworów. Jednak w ostatecznym rozrachunku, gdy opadnie konfetti i policzone zostaną dolary z tantiem, Mariah Carey wciąż patrzy na wszystkich z góry. Fenomen „All I Want for Christmas Is You” polega na tym, że ta piosenka przestała być zwykłym utworem, a stała się elementem świątecznej infrastruktury, taką samą jak choinka czy barszcz z uszkami.
Można próbować ją ignorować, można pisać lepsze teksty i bardziej skomplikowane linie melodyczne, ale nie da się wygrać z nostalgią, która co roku o tej samej porze uderza miliony ludzi z siłą taranu. Dethronizacja Carey to proces, który potrwa jeszcze lata, a tegoroczni pretendenci, choć ambitni i zdolni, musieli zadowolić się miejscami w komitecie powitalnym. Królowa jest tylko jedna i póki co, jedyne co może zrobić konkurencja, to modlić się o to, by za rok Mariah zaspała przy odmrażaniu, dając im chociaż tydzień fory.


