Nie żyje manager gwiazd. Andrzej Marzec sprowadził do Polski największe nazwiska światowej estrady
Nie żyje polski manager gwiazd, który sprowadził do kraju największe nazwiska światowej estrady. Informacje przekazała rodzina mężczyzny. Długo zmagał się z chorobą.
Nie żyje Andrzej Marzec. Manager gwiazd był legendą
Nie żyje Andrzej Marzec, wybitny menedżer i impresario, który w latach 80. i 90. odegrał kluczową rolę w otwarciu polskiej publiczności na największe światowe gwiazdy muzyki. Z głębokim żalem o jego śmierci poinformowała rodzina.
- Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 25 listopada zmarł po ciężkiej chorobie Andrzej Marzec. Organizator największych koncertów, menadżer, impresario kultury - poinformowała rodzina w mediach społecznościowych.
W latach 1969–1989 Marzec pracował w Polskiej Agencji Artystycznej PAGART, gdzie zyskał reputację sprawnego organizatora, który był bardzo zaangażowany. To za jego sprawą złakniona muzyki publiczność w PRL miała szansę zobaczyć na żywo legendy takie jak Elton John, Leonard Cohen, Tina Turner oraz gigantów rocka i metalu: Iron Maiden, Metallica i Depeche Mode. Jego determinacja, by sprowadzić te ikony, sprawiła, że szare lata 80. stały się bogatsze w wydarzenia kulturalne o światowym znaczeniu.

Andrzej Marzec sprowadził do Polski Tinę Turner. Historia jej koncertu jest zaskakująca
Marzec, sam siebie określający jako "sprawnego organizatora", potrafił sprowadzić zagranicznych artystów, wykorzystując często ich chęć promocji lub potrzebę "rozgrzewki" przed dużymi trasami. Opowiadał, jak w 1984 roku Iron Maiden rozpoczęło w Polsce swoją trasę koncertową, a zespół Toto testował w warszawskiej Sali Kongresowej ustawienie sprzętu przed globalnym tournée.
Marzec rganizował wydarzenia, które były wyzwaniem logistycznym w realiach PRL, jak choćby koncert Tiny Turner na miesiąc przed stanem wojennym, gdzie problemy z transportem benzyny wymusiły połączenie dwóch planowanych koncertów w jeden.
Jednym z jego największych osiągnięć po transformacji ustrojowej był koncert AC/DC, Metalliki i Queensrÿche na Stadionie Śląskim w Chorzowie w 1991 roku. Działalność tę kontynuował w latach 90. w ramach własnej agencji, sprowadzając m.in. Boba Dylana, The Cure, Radiohead, czy Massive Attack.
Andrzej Marzec nie żyje. Polscy artyści go żegnają
Andrzej Marzec był postacią cenioną nie tylko w środowisku międzynarodowego show-biznesu, ale także w polskiej kulturze. Reprezentował interesy polskich artystów, w tym Stanisława Tyma, Sexbomby, czy Pawła Kukiza. W mediach społecznościowych wielu dziennikarzy, artystów i przyjaciół żegnało go, podkreślając jego mentorstwo i przyjaźń.
Roman Rogowiecki nazwał go "mentorem i przyjacielem, który otworzył mu świat show-biznesu," a Paweł Sito dziękował mu za "emocje, atrakcje i wzruszenia," oraz za możliwość poznania Leonarda Cohena. W pożegnaniach przewija się motyw, że dzięki Marcowi "lata 80. nie były tak smutne." Jego odejście, po ciężkiej chorobie, jest stratą dla polskiej kultury popularnej, która zawdzięcza mu dekady muzycznych emocji.