Nie żyje legendarny polski muzyk. Koncertował z 2 plus 1 i Piotrem Fronczewskim
Kolejna legenda odchodzi, zostawiając po sobie pustkę i wspomnienia, które trudno wyrazić słowami. Tym razem świat artystyczny pogrążył się w żałobie po odejściu Jana Staszka.
Czarna seria w show-biznesie. Nie żyje kolejna gwiazda
Polski show‑biznes przeżywa prawdziwie przygnębiającą serię smutnych informacji.
21 sierpnia 2025 roku, zmarł Stanisław Soyka. Artysta zasłabł w Sopocie tuż przed planowanym występem, a jego śmierć wstrząsnęła całym środowiskiem muzycznym. Następnie, 3 listopada 2025 roku, odszedł Jerzy Derfel, kompozytor i pianista, którego pogrzeb przeniesiono w ostatniej chwili, by odbył się w Alei Zasłużonych na Powązkach. Kilka dni później, 6 listopada 2025 roku, zmarł raper Rafał „Pono” Poniedzielski, co wywołało ogromny szok w środowisku hip‑hopowym.
Każda z tych postaci reprezentowała inne oblicze kultury muzycznej, a ich odejścia uderzają w świadomość fanów jak fala. W mediach społecznościowych pojawiły się tysiące wpisów kondolencyjnych, a także zdjęć, fragmentów koncertów, anegdot z ich życia. Widać, jak bardzo ich obecność wpłynęła na różne pokolenia.
Teraz do tej listy dołączył Janusz Staszek.

Kariera i dorobek Jana Staszka
Janusz Staszek swoją karierę rozpoczął w latach 70., zdobywając rozpoznawalność jako perkusista zespołu Test. Formacja stała się znana dzięki takim utworom jak „Testament” czy „Płyń pod prąd”, a obecność Staszka była kluczowa dla charakterystycznego brzmienia grupy.
Poza Testem, współpracował z 2 Plus 1 oraz występował w recitalach z Piotrem Fronczewskim, pokazując wszechstronność i umiejętność dopasowania się do różnych stylów muzycznych. Współpracownicy podkreślali jego profesjonalizm, rzetelność i łatwość współpracy, co sprawiało, że był cenionym muzykiem w środowisku.
Jego działalność obejmowała zarówno muzykę estradową, rockową, jak i teatralną, a każdy projekt traktował z pełnym zaangażowaniem. Był muzykiem, który skupiał się na jakości gry i współpracy z innymi artystami. Jego obecność na scenie była ważna, a każdy, kto miał okazję z nim współpracować, podkreślał jego spokój, opanowanie i pasję do muzyki.
Zmarł Janusz Staszek
Janusz Staszek zmarł 23 listopada po długiej walce z chorobą. Jego córka przekazała informacje w mediach społecznościowych:
Dziś rano, po długiej walce z okropnym bólem, odszedł mój kochany tata, Janusz, kolorowy ptak, przekorny do końca, rozbawiający i najwyżej ceniący wolność. O ceremonii pogrzebowej dam znać. Wiem, że tata miał wielu przyjaciół. Ból, który czujemy jest niewyobrażalny, nie dający się z niczym porownać. Maria Staszek, moja kochana, dzielna mama, jest niezwykle silna. Jest teraz ze mną, Sebastianem i dziećmi. Wspominamy tatę, który będzie ze mną (z nami) zawsze♥️
Tata cenił sobie duchowość, dlatego proszę o modlitwę i dobrą myśl
Reakcje środowiska muzycznego były natychmiastowe – pojawiły się wspomnienia, podziękowania za współpracę i słowa uznania dla jego talentu oraz osobowości.
Jego odejście wpisuje się w przygnębiającą serię pożegnań osób, które przez lata budowały polską muzykę na żywo, w salach koncertowych i klubach, spotykając publiczność twarzą w twarz. Rodzina zapowiedziała, że informacje o pogrzebie zostaną podane wkrótce, aby wszyscy, którzy chcą oddać mu hołd, mogli to zrobić w godny sposób.
