Karolina Pajączkowska pojechała na SOR. Gwiazda TVP o wszystkim powiedziała
Wydawać by się mogło, że gwiazdy telewizji, znane i rozpoznawalne osoby, mają łatwiejszy dostęp do pomocy medycznej. Okazuje się jednak, że czasem nawet rozpoznawalność nie chroni przed nieprzyjemnymi doświadczeniami, które potrafią zaskoczyć i zszokować. Historia Karoliny Pajączkowskiej, byłej gwiazdy TVP, pokazuje, że rutynowa wizyta na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym może przerodzić się w prawdziwy dramat, a słowa lekarza mogą zapaść w pamięć na długo, pozostawiając poczucie frustracji i bezradności.
Karolina Pajączkowska na SOR
Karolina Pajączkowska udała się do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego z powodu silnego bólu kręgosłupa, typowego dla rwy kulszowej. Pacjentka liczyła na szybką pomoc i zastrzyk przeciwbólowy. Niestety, rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Po przybyciu na SOR okazało się, że w dyżurze jest tylko jeden ortopeda, a liczba pacjentów przekraczała możliwości personelu.
Z perspektywy pacjenta takie doświadczenie jest wyjątkowo trudne, zwłaszcza gdy pojawia się poczucie, że nikt nie traktuje poważnie zgłaszanych dolegliwości.
W takich sytuacjach pacjent nie ma wpływu na tempo działania służby zdrowia, a fakt, że osoba trafiająca na SOR jest rozpoznawalna w mediach, wcale nie gwarantuje lepszej obsługi. Historia pokazała że samo ubezpieczenie zdrowotne nie zawsze wystarcza, aby zapewnić realną pomoc, jeśli placówka publiczna nie jest w stanie sprostać nagłemu napływowi pacjentów wymagających natychmiastowej interwencji.

Kontrowersyjne słowa lekarza. Gwiazda TVP długo o nich nie zapomni
Według relacji Karoliny Pajączkowskiej, w trakcie oczekiwania na pomoc doszło do sytuacji, która stała się głównym źródłem kontrowersji. Lekarz dyżurny wprost zakwestionował jej dolegliwości, wypowiadając słowa:
Skoro przyszła pani sama, nie może być tak źle
Słowa te nie były poprzedzone żadnym badaniem diagnostycznym. Pacjentka nie otrzymała zastrzyku przeciwbólowego.
Żeby dostać zastrzyk i receptę, to jest tak mniej więcej, jak pan powiedział, około trzech godzin, bo tylko pan jeden ortopeda był na dyżurze
- relacjonowała na InstaStories
Karolina Pajączkowska z TVP zdecydowała się na prywatną wizytę
Po nieudanej wizycie na SOR Karolina Pajączkowska zdecydowała się na prywatną wizytę u osteopaty. Koszt takiej wizyty wyniósł około 1300 zł, ale pozwolił jej szybko rozpocząć terapię i złagodzić ból.
"Przysięgam, nie wiem po co mi to całe ubezpieczenie zdrowotne skoro nigdy z niego nie skorzystam. Idę jutro prywatnie na rezonans, do osteopaty plus leki - razem 1300 zł za pojedynczy atak rwy kulszowej.
Karolina Pajączkowska w swoich wpisach porównała sytuację w polskim systemie opieki zdrowotnej do doświadczeń w Luksemburgu. Zwróciła uwagę, że tam pacjent płaci z własnej kieszeni, ale procedury działają sprawnie i czas oczekiwania jest krótszy. Podkreśliła, że w Polsce nawet ubezpieczenie zdrowotne nie gwarantuje szybkiej pomocy w nagłych przypadkach. Cała historia pokazuje różnicę między funkcjonowaniem systemów opieki zdrowotnej w różnych krajach i konieczność refleksji nad jakością usług w Polsce.
