Świąteczna kartka Trumpów wywołała zamieszanie. Jeden detal i fala komentarzy
Do tej pory to inni słynęli z kultywowania tej tradycji, ale teraz oni postanowili pójść ich śladem. Do sieci trafił oficjalny kadr z wymownym przesłaniem, który w mgnieniu oka obiegł cały świat. Choć ona prezentuje się nienagannie, wszyscy patrzą tylko na jedno...
Święta w Białym Domu
Tradycja wysyłania bożonarodzeniowych kartek przez monarchów to nie jest wymysł ostatnich lat – ich historia sięga XIX wieku. Kiedyś był to sztywny, dyplomatyczny obowiązek, dziś to raczej sprytny sposób na ocieplenie wizerunku. Zamiast zdjęć w ciężkich koronach i na złotych tronach, rodziny królewskie coraz częściej pokazują się w „domowym” wydaniu. Te fotografie trafiają do innych głów państw, ale dzięki mediom społecznościowym może je dziś obejrzeć każdy z nas. To taki moment w roku, kiedy royalsi próbują nam wmówić, że są tacy jak my, tylko z nieco większymi pałacami w tle.
Moda na oficjalne, świąteczne portrety dawno już jednak wyszła poza mury Windsoru czy Madrytu. Trend podchwyciły gwiazdy, celebryci i politycy, którzy traktują to jako element obowiązkowy zimowego PR-u. W tym roku sporo uwagi przyciągnęła kartka od rodziny Trumpów. Donald i Melania postawili na klasykę, choć w ich przypadku zawsze jest to klasyka z rozmachem.
Na opublikowanym zdjęciu wzrok przyciąga przede wszystkim Melania Trump i jej dopracowana stylizacja. Pierwsza Dama przyzwyczaiła nas do nienagannego wyglądu, ale tym razem w sieci zawrzało z innego powodu. Internauci natychmiast zaczęli analizować każdy szczegół zdjęcia – od ustawienia członków rodziny, po ich miny. Największą zagadką stała się jednak nieobecność Melanii na niektórych wspólnych ujęciach, co wywołało masę domysłów i plotek o kondycji ich małżeństwa.

Para prezydencka ze świąteczna kartką
Grudzień w Białym Domu to zawsze specyficzna mieszanka politycznego twardego lądowania i lukrowanej magii świąt. Melania Trump już od progu przypomniała, że w kwestii dekoracji wnętrz gra we własnej lidze. Tegoroczne choinki są ogromne, a Pierwsza Dama – jak to ma w zwyczaju – dobiera do nich stylizacje, które w sieci analizowane są niemal tak drobiazgowo, jak budżet państwa. Wszystko wygląda idealnie, niemal katalogowo, choć za tą estetyką zawsze kryje się sztywny protokół.
Zupełnie inne priorytety ma Donald Trump. On nawet przy zapachu pierników nie zapomina o demonstrowaniu siły. Zamiast wybierać bombki, prezydent kreśli wizję potęgi na morzach. Jego najnowszy pomysł to budowa nowej klasy okrętów wojennych o skromnej nazwie „Trump-class”, które mają stać się częścią tzw. Złotej Floty. W międzyczasie Trump mebluje światową dyplomację po swojemu: planuje wciągnąć Kazachstan i Uzbekistan do szczytu G20 w Miami w 2026 roku i nie przestaje dociskać Wenezueli na arenie międzynarodowej. Krótko mówiąc: w gabinecie owalnym praca wre, nawet gdy w kuchni stygnie wigilijny barszcz.
Kiedy jednak do pierwszej gwiazdki zostały już tylko godziny, polityka musiała na chwilę ustąpić miejsca tradycji. Para prezydencka opublikowała w mediach społecznościowych oficjalną kartkę z życzeniami. To ten jeden moment w roku, kiedy Donald i Melania próbują pokazać bardziej ludzką twarz, odkładając na bok spory o cła czy zbrojenia. Reakcja internautów była, jak można się spodziewać, błyskawiczna i podzielona. Jedni dziękują za przywrócenie blasku Białemu Domowi, inni wypominają prezydentowi, że nawet życzenia w jego wydaniu mają w sobie coś z kampanii wyborczej. Niezależnie od sympatii, bożonarodzeniowy klimat w Waszyngtonie jest w tym roku wyjątkowo intensywny i – co tu dużo mówić – bardzo w stylu Trumpów.
Ten detal zauważono na publikacji z Białego Domu
Kiedy myślimy o Bożym Narodzeniu w Białym Domu za czasów Donalda Trumpa, przed oczami stają nam przede wszystkim lasy choinek i rozmach, który jednych zachwycał, a innych przyprawiał o zawrót głowy. Tym razem para prezydencka postawiła na hasło „Dom tam, gdzie serce”, co brzmi niemal swojsko, gdyby nie fakt, że sceneria wokół nich wciąż ociekała złotem i luksusem. Tradycją stało się już publikowanie oficjalnej kartki świątecznej. Na najnowszym zdjęciu Melania i Donald Trumpowie pozują ramię w ramię na tle flagi USA i gęsto zdobionych drzewek. Uwagę zwraca przede wszystkim stylizacja Pierwszej Damy. Melania, która zazwyczaj nie stroni od błyskotek i projektów od najdroższych domów mody, tym razem postawiła na minimalizm. Wybrała klasyczną, czarną sukienkę z delikatnym wcięciem w talii. Brak biżuterii i prosta forma to w jej wydaniu nowość, która o dziwo wypada bardzo korzystnie – wygląda elegancko, ale nie przytłacza otoczenia.
Boże Narodzenie to czas, by celebrować wszystko, co czyni nasz kraj wyjątkowym. W całej Ameryce każdy dom skrywa własne historie i tradycje, jednak to nasze wspólne wartości łączą nas jako jeden Naród. W każdej społeczności czerpiemy siłę z prostych aktów dobroci, które odzwierciedlają niezniszczalnego amerykańskiego ducha hojności, patriotyzmu i wdzięczności. Te chwile przypominają nam, że serce Ameryki jest silne – przekazano na stronie pary prezydenckiej. - czytamyu na mediach społecznościowych
Jednak to nie ubiór, a miny pary prezydenckiej stały się głównym tematem dyskusji w sieci. Donald w smokingowym wydaniu z muszką i Melania w swojej czerni wyglądają na zdjęciu wyjątkowo posągowo. Internauci, jak to mają w zwyczaju, szybko podzielili się na dwa obozy. Dla jednych to szczyt klasy i powagi należnej urzędowi, dla innych – obrazek pozbawiony jakiejkolwiek świątecznej radości. Krytycy wytykają im sztywność i brak uśmiechu, twierdząc, że fotografia przypomina raczej kadr z filmu o chłodnych dyplomatach niż ciepłe życzenia od serca.
- Wyglądają na smutnych.
- Gdzie tu świąteczny duch? - czytamy
Prawda pewnie leży gdzieś pośrodku. Trumpowie od lat budują wizerunek oparty na dystansie i estetyce "power couple". Choć hasło o domu i sercu sugeruje przytulną atmosferę, ich oficjalny portret to przede wszystkim demonstracja statusu. Melania znów udowodniła, że potrafi przyciągnąć wzrok nawet bez kilogramów cekinów, ale czy to wystarczy, by przekonać do siebie niechętnych? W świecie polityki nawet choinka w tle jest przecież elementem gry o wizerunek.
