Luiza Złotkowska została mamą. Polska olimpijka pokazała zdjęcie
Luiza Złotkowska, polska olimpijka i medalistka, przez lata mierzyła się z problemami zdrowotnymi. Chociaż sport był dla niej priorytetem, z biegiem lat okazało się, jak ogromny wpływ szereg wyrzeczeń miał na jej zdrowie. Teraz podzieliła się wyjątkowym zdjęciem. Spełniło się jej największe marzenie i została mamą!
Luiza Złotkowska - trzykrotna olimpijka i gwiazda łyżwiarstwa
Luiza Złotkowska to postać, która w polskim sporcie kojarzy się przede wszystkim z determinacją i historycznymi sukcesami na lodowej tafli. Ta urodzona w Warszawie panczenistka stała się ikoną polskiego łyżwiarstwa szybkiego, udowadniając, że współpraca i duch drużyny mogą prowadzić na sam szczyt olimpijskiego podium.
Jej droga do sławy nabrała tempa 10 lutego 2010 roku w Vancouver. To właśnie wtedy, wraz z koleżankami, wywalczyła brązowy medal, co dla wielu było sensacją. Sama zawodniczka przyznała później:
- Medal miał być w Soczi, a że udało się już w Vancouver, to było chyba nie tylko dla mnie ogromne zaskoczenie. Emocje były tak silne, że nie pamiętam, o czym wtedy myślałam. Jechałam jak w transie.
Cztery lata później w Soczi potwierdziła swoją klasę, zmieniając kolor krążka na srebrny. Poza sukcesami olimpijskimi, Złotkowska była wielokrotną medalistką mistrzostw Polski i rekordzistką kraju na dystansie 5000 metrów. Po zakończeniu kariery w 2020 roku nie rozstała się ze sportem - zaangażowała się w działalność społeczną i samorządową, zasiadając m.in. w radzie Grodziska Mazowieckiego oraz przewodnicząc Komitetowi Zawodniczemu POLADA. Dziś pozostaje wzorem profesjonalizmu, pokazując, że życie po sporcie może być równie aktywne i pełne pasji.
Niegdyś opowiedziała o największym marzeniu, które właśnie się spełniło.

Luiza Złotkowska opowiedziała o stracie
Historia Luizy Złotkowskiej to nie tylko kronika sportowych sukcesów, ale przede wszystkim opowieść o ogromnych kosztach, jakie płaci się za medale olimpijskie. Po latach milczenia utytułowana łyżwiarka zdecydowała się szczerze opowiedzieć o tym w serwisie TVP Sport w listopadzie tego roku, co działo się w jej życiu poza blaskiem fleszy - o utraconym zdrowiu, trudnych relacjach i walce o największe marzenie, jakim było macierzyństwo.
Cena sportowego sukcesu okazała się wyjątkowo wysoka. Złotkowska przyznaje, że reżim treningowy odciął ją od normalnego dorastania i budowania więzi rodzinnych.
- Ominęło mnie młodzieńcze sprawdzanie i używanie życia. Żyłam zupełnie innymi wartościami - wspomina, jednocześnie ubolewając nad czasem, którego nie spędziła z nieżyjącą już mamą.
Wyjście z „bańki”, w której trenerzy planują każdy posiłek i sen, było dla niej bolesnym procesem. Złotkowska zauważa, że sport zaburzył jej naturalną kolejność życiową. Po zakończeniu kariery w wieku 34 lat musiała nie tylko nadrobić doświadczenie zawodowe, czując się jak „uczeń przy mistrzach”, ale też zawalczyć o powrót do sprawności biologicznej. Aby zajście w ciążę było w ogóle możliwe, konieczna była operacja żylaków miednicy małej - bolesnej pamiątki po dźwiganiu 100-kilogramowych sztang.
- Z dzisiejszej perspektywy uważam, że nikt nie uprzedził mnie, jak pod względem zdrowotnym będzie wyglądało moje życie po karierze. Kiedy ważyłam 52 kg, robiłam przysiady ze sztangą, na której było 100 kg. Gdy odwiesiłam łyżwy na kołku, okazało się, że zdiagnozowano u mnie żylaki miednicy małej. Jeśli chciałam mieć dziecko, musiałam się ich pozbyć. Poddałam się więc operacji - powiedziała Złotkowska w rozmowie z TVP Sport.
Złotkowska spełniła marzenie. Podzieliła się zdjęciem w sieci
Luiza Złotkowska, po latach walki o zdrowie i uporaniu się z ogromnymi obciążeniami organizmu, w końcu spełniła swoje największe marzenie. Droga do macierzyństwa nie była łatwa - medalistka olimpijska otwarcie mówiła o operacji i wieloletnich problemach hormonalnych, które stawiały zajście w ciążę pod znakiem zapytania. Mimo wielu obaw, gdy tylko zobaczyła dwie kreski na teście, poczuła, że z jej serca spadł ogromny ciężar.
Radosną nowiną o spodziewaniu się córeczki podzieliła się z fanami w mediach społecznościowych, a finał tej historii okazał się najpiękniejszym możliwym prezentem. Dokładnie 25 grudnia utytułowana zawodniczka poinformowała w sieci, że została mamą. „Wyjątkowe święta” - napisała pod uroczym zdjęciem, celebrując pierwszy wspólny czas z dzieckiem. To wzruszające domknięcie historii sportsmenki, która udowodniła, że po zakończeniu kariery i trudnej walce o zdrowie, można wygrać najważniejszy, życiowy medal.