Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy O nas
News.Swiatgwiazd.pl > Newsy > Jak grom z jasnego nieba gruchnęły wieści o Dowbor. Dziennikarka w żałobie
Magdalena Szymańska
Magdalena Szymańska 17.12.2025 16:41

Jak grom z jasnego nieba gruchnęły wieści o Dowbor. Dziennikarka w żałobie

Jak grom z jasnego nieba gruchnęły wieści o Dowbor. Dziennikarka w żałobie
fot. KAPiF

Uwielbiana dziennikarka przekazała wiadomości, których nikt się nie spodziewał. Choć na co dzień zaraża profesjonalizmem i uśmiechem, tym razem w jej życiu wydarzyło się coś niezwykle bolesnego. Fani natychmiast ruszyli ze wsparciem.

Kariera Katrzyny Dowbor

Kariera Katarzyny Dowbor to materiał na solidny podręcznik przetrwania w polskim show-biznesie. Mało kto potrafi utrzymać się na fali przez tyle dekad, przechodząc przez kolejne rewolucje w telewizji publicznej i komercyjnej. Zaczynała w TVP, gdzie przez lata była jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy, kojarzoną z profesjonalizmem i spokojem, którego dziś w mediach ze świecą szukać. Wydawało się, że jej pozycja jest nie do ruszenia, dopóki nagle nie podziękowano jej za współpracę, co dla wielu widzów było kompletnie niezrozumiałe.

Zamiast jednak przejść na medialną emeryturę, Dowbor zrobiła coś, co zdefiniowało jej wizerunek na nowo. Przejście do Polsatu i prowadzenie programu "Nasz nowy dom" okazało się strzałem w dziesiątkę. Przez dziesięć lat jeździła po Polsce, remontując domy i realnie zmieniając życie ludzi. To tam stała się kimś więcej niż prezenterką – stała się "instytucją" od pomagania, co sprawiło, że ludzie zaczęli ją traktować niemal jak członka rodziny.

Ostatnio znów wróciła do Telewizji Polskiej, co zamknęło pewien cykl w jej zawodowym życiu. Prowadzenie porannego programu to dla niej powrót do korzeni, ale w zupełnie innym otoczeniu. Dowbor udowadnia, że w tej branży nie liczy się tylko młodość, ale przede wszystkim wiarygodność i doświadczenie. Można ją lubić lub nie, ale trzeba przyznać, że ma niesamowite wyczucie rynku. Zamiast walczyć z upływającym czasem, po prostu robi swoje, co w świecie sztucznych kreacji jest bardzo odświeżające. Jej historia pokazuje, że dobra marka osobista broni się sama, nawet gdy zmieniają się prezesi i ramówki.

Jak grom z jasnego nieba gruchnęły wieści o Dowbor. Dziennikarka w żałobie
Katarzyna Dowbor fot. KAPif

Życie prywatne Katarzyny Dowbor

Katarzyna Dowbor od dekad jest obecna w polskich domach, ale to jej życie prywatne, a nie tylko zawodowe, od lat budzi ogromne zainteresowanie. Dziennikarka nigdy nie ukrywała, że jej droga do stabilizacji była kręta. Trzy małżeństwa i głośne rozstania sprawiły, że media kolorowe miały o czym pisać przez całe lata. Ona sama podchodzi do tego dziś z dużym dystansem, podkreślając, że każda z tych relacji czegoś ją nauczyła, nawet jeśli kończyła się przed sądem.

Najwięcej emocji zawsze budziły jej relacje z dziećmi i to, jak udawało jej się łączyć karierę z macierzyństwem. Syn Maciej Dowbor poszedł w jej ślady i sam stał się gwiazdą, co stworzyło jedną z najbardziej znanych rodzinnych marek w polskim show-biznesie. Z kolei późne macierzyństwo i narodziny córki Marii były dla wielu zaskoczeniem, ale dla samej Dowbor stały się nowym otwarciem. Dziennikarka często powtarza w wywiadach, że dzieci są jej największym sukcesem, ważniejszym niż jakikolwiek program telewizyjny.

Obecnie Katarzyna Dowbor kojarzy się przede wszystkim z domowym ciepłem i miłością do zwierząt. Jej posiadłość pod Warszawą, pełna psów, kotów i koni, stała się jej azylem. Po latach intensywnej pracy i zawirowań osobistych, gwiazda postawiła na spokój i niezależność. Wygląda na to, że po trzech rozwodach w końcu znalazła szczęście na własnych warunkach, nie oglądając się na to, co wypada kobiecie w jej wieku. To prosta lekcja dla wszystkich: czasem trzeba wielu prób, żeby w końcu poczuć się dobrze we własnej skórze.

Katarzyna Dowbor w żałobie

Katarzyna Dowbor od lat kojarzy się nam z ciepłem, domowym ogniskiem i misją naprawiania cudzych domów. Jednak prywatnie jej azyl to wiejska posiadłość pod Warszawą, która bardziej przypomina tętniący życiem ekosystem niż sztywną rezydencję gwiazdy. To miejsce, gdzie rytm dnia wyznaczają nie tylko nagrania, ale przede wszystkim potrzeby czworonogów. Konie, koty i psy to u niej pełnoprawni domownicy, a nie tylko tło do zdjęć.

Oto mój mały, wiejski, drewniany domek. Cieszę się, że zmiana tego wystroju była moim projektem. Przedpokój jest na przykład koński – mówiła o swoim miejscu zamieszkania w rozmowie z „Faktem”.

Niestety, sielankowa atmosfera tego miejsca została nagle przerwana w najtrudniejszym momencie – tuż przed świętami. Dowbor podzieliła się wiadomością, której boi się każdy właściciel zwierzaka: odeszła jej ukochana suczka Lulu. To nie był zwykły pies. Lulu trafiła do rodziny jako dwuletnia znajda z adopcji i przez lata stała się cieniem swojej pani, towarzysząc jej w codziennych obowiązkach i chwilach odpoczynku.

Odeszła Lulu!!!
Długo zbierałam się do tego, by opowiedzieć Wam o tym niezwykłym psie. Dziewczynce, która przeszła długą drogę do swojego prawdziwego domu.
Została odłowiona jako około dwuletnia suczka mocno już doświadczona przez ludzi. Spędziła prawie 8 lat w schronisku i na szczęście znalazła się dobra dusza, która wzięła ją do domu tymczasowego. Tak znalazła ją moja córka – czytamy w jej pełnym smutku poście na Instagramie.

Dla kogoś, kto tak mocno angażuje się w pomoc zwierzętom, taka strata to nie jest po prostu „puste miejsce w koszyku”. To wyrwa w sercu, która sprawia, że dom nagle staje się nienaturalnie cichy. W świecie celebrytów, gdzie wszystko często jest na pokaz, ból Dowbor wydaje się wyjątkowo autentyczny. Wypowiedzi prezenterki są oszczędne, ale bije z nich ogromny żal – zwłaszcza że Lulu była z nimi w dobrych i złych chwilach.

Psa bez agresji, ale też bez kontaktu, kompletnie obojętnego na widok człowieka, psa żyjącego w swoim świecie. A jednak Marysia potrafiła ją otworzyć i pokazać, że człowiek jest dobry. Lulu uwielbiała Marysię, a potem pokochała mój dom. Nawet nie wiecie, jakie to uczucie, gdy pies, któremu było wszystko jedno nagle wita się z tobą, machając ogonem i szczeka z radości, gdy wracasz do domu!!!
Nagle okazało się, że jest bardzo uczuciowa, kocha wszystkich domowników i potrafi im to okazywać. – napisała.

Tegoroczne święta w jej domu będą miały zupełnie inną temperaturę. Choć choinka pewnie stanie na swoim miejscu, trudno będzie uciec od myśli o brakującym ogniwie tej zwierzęcej gromadki. 

Lulu to po arabsku perła i taką perłą była. Dobrze, że ostatnie pięć lat życia była taka szczęśliwa. Odeszła w domu przytulona do mojej córki. Ciężko się z tym pogodzić, tak bardzo chcieliśmy jej wynagrodzić wszystkie krzywdy. Lulciu, przytul się tam do Benia, Pepusia i Yeagerka. Oni nie pozwolą zrobić Ci krzywdy!!!”. 

To przypomnienie dla nas wszystkich, że dom to nie ściany i drogie meble, ale przede wszystkim relacje – także te z istotami, które nie mówią, a kochają bezwarunkowo. Pusta smycz w przedpokoju to czasem najgłośniejszy dźwięk, jaki można usłyszeć w grudniowy wieczór.

Lulu to po arabsku perła i taką perłą była. Dobrze, że ostatnie pięć lat życia była taka szczęśliwa. Odeszła w domu przytulona do mojej córki. Ciężko się z tym pogodzić, tak bardzo chcieliśmy jej wynagrodzić wszystkie krzywdy. Lulciu, przytul się tam do Benia, Pepusia i Yeagerka. Oni nie pozwolą zrobić Ci krzywdy!!!”. 

Jak grom z jasnego nieba gruchnęły wieści o Dowbor. Dziennikarka w żałobie
Katarzyna Dowbor fot. KAPiF
Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News