Boże Narodzenie 2025: Tak gwiazdy udekorowały choinki. Luksus aż się wylewa

Z czym kojarzą nam się Święta?

Grudzień w Polsce to od lat ten sam zestaw obowiązkowy: najpierw Kevin walczy z włamywaczami, potem z radia płynie Mariah Carey, a na koniec lądujemy z pytaniem, czy w tym roku choinka ma być „na bogato”, czy raczej skromnie. Choć dla większości z nas drzewko to po prostu zapach świerku i pudełko starych bombek, w świecie celebrytów sprawa jest znacznie poważniejsza. To w końcu najważniejszy rekwizyt sezonu. Przeglądając media społecznościowe, trudno nie odnieść wrażenia, że choinki gwiazd to osobna kategoria sportowa. Tutaj nie ma przypadków. Agnieszka Kaczorowska czy Małgorzata Rozenek-Majdan potrafią ubrać drzewko już na początku grudnia, wyznaczając trendy, o których potem dyskutuje się w kolejkach po karpia. Dominują ogromne instalacje, często stylizowane przez profesjonalistów, gdzie każdy łańcuch i światełko mają swoje strategiczne miejsce.

W tym roku widać pewien podział. Z jednej strony mamy tradycyjną czerwień i złoto, które nigdy nie wychodzą z mody, bo kojarzą się z ciepłem domowego ogniska. Z drugiej – coraz śmielej wchodzi minimalizm i monokolor, czyli drzewka całe w bieli lub srebrze, które idealnie pasują do nowoczesnych, surowych wnętrz. Niektórzy stawiają na naturalność i ekologię, wybierając żywe drzewka w doniczkach, inni wolą gigantyczne sztuczne jodły, które wyglądają idealnie symetrycznie na każdym zdjęciu. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, jak bardzo te choinki odzwierciedlają charaktery ich właścicieli. Jedne są przeładowane ozdobami tak, że ledwo widać igliwie, inne przypominają surowe rzeźby. Niezależnie od stylu, cel jest jeden: ma być klimatycznie i fotogenicznie. Choć czasem patrząc na te idealne dekoracje, można zatęsknić za chaosem, kolorowymi łańcuchami z papieru i bombkami, które pamiętają jeszcze czasy przedszkola.

Gwiazdy wieszają... gwiazdy

Trudno nie odnieść wrażenia, że w świecie polskiego Instagrama grudzień zaczyna się już w połowie listopada. Tradycja ubierania choinki w Wigilię odeszła do lamusa razem z telefonami na korbkę. Dziś, jeśli jesteś osobą publiczną i nie masz w salonie udekorowanego drzewka przed mikołajkami, to tak, jakbyś w ogóle nie brał udziału w świętach.

Gwiazdy w ogóle mają w tym roku rozmach. Podczas gdy my wyciągamy z piwnicy zakurzone pudło z napisem „święta”, u znanych i lubianych pojawiają się choinki projektowane niemal pod linijkę. Jedni idą w totalny minimalizm i jedną barwę, inni – jakby na przekór – budują w salonach konstrukcje, które gabarytami przypominają te z centrów handlowych. Łączy je jedno: brak przypadkowości. Każdy detal ma dobrze wyglądać w obiektywie smartfona.

Czy to jeszcze magia świąt, czy już konkurs na najładniejszą wystawę sklepową? Pewnie po trochu jedno i drugie. Oglądając te idealne drzewka, miło zawiesić oko na estetycznym obrazku, choć w głębi duszy większość z nas i tak wie, że najwięcej uroku mają te choinki, które stoją krzywo, a bombki wiszą głównie na dole, bo tylko tam sięgnęły dzieci. U Kaczorowskiej jest pięknie jak w bajce, ale umówmy się – to bajka, w której nikt nie ma prawa nabałaganić.

Tak celebryci udekorowali swoje drzewka na Święta 2025

Grudzień w mediach społecznościowych to nie czas na pierogi, a na wielki wyścig zbrojeń w kategorii „kto ma ładniejsze drzewko”. Przeglądając Instagrama, można odnieść wrażenie, że polskie salony zamieniły się w wystawy sklepowe, choć każdy celebryta próbuje nam wmówić, że to tak „naturalnie i rodzinnie”. Kasia Cichopek postawiła na modną ostatnio biel i własnoręcznie robione ozdoby. Razem z Maciejem Kurzajewskim promują domowe DIY, co zawsze dobrze klika się w sieci. Z kolei Agnieszka Kaczorowska uderzyła w tony nowobogackie – jej choinka ocieka złotem, a nad całością góruje gigantyczna czerwona kokarda. To styl, który krzyczy „Hollywood”, nawet jeśli za oknem mamy polską pluchę.

Ciekawie robi się u Małgorzaty Rozenek. Gwiazda wyjechała wygrzewać się na Malediwy, ale dom zostawiła „uzbrojony” po zęby w czerwień i złoto. Widać, że tam dekorator nie próżnował. Tradycyjnej czerwieni trzyma się też Rafał Maślak, u którego bombki są tak wielkie, że mogłyby służyć za kule armatnie. Zupełnie inaczej do tematu podeszli Rubikowie. W Miami śniegu brak, więc u nich wjechał totalny minimalizm – same światełka i zero zbędnych gratów na gałązkach. Największe zdziwienie budzi jednak Blanka Lipińska. Po zeszłorocznej wpadce ze zdjęciem z AI, tym razem pokazała prawdziwe drzewko, ale… bez lampek. Ciemna choinka obwieszona słodyczami to odważny ruch, choć pewnie po zmroku wygląda po prostu jak wielki cień w kącie pokoju. Na drugim biegunie jest Ania Starmach, która oddała stery dzieciom. Efekt? Artystyczny chaos, który na tle tych wszystkich wyreżyserowanych sesji wygląda po prostu najbardziej ludzko.

W tym całym festiwalu próżności miło popatrzeć na Kasię Zielińską, u której drzewko wygląda jak z dawnych lat – są domki, dzwoneczki i światełka udające prawdziwe świeczki. Wygląda na to, że w tym roku wygrywa ten, kto nie boi się odrobiny sentymentu zamiast katalogowego chłodu.