Zenek Martyniuk z nietypowym wyznaniem. Ta jedna rzecz poprawia mu humor.
Zenon Martyniuk, król polskiego disco polo, znany jest z wielkich hitów i widowiskowych koncertów, ale ostatnio zaskoczył fanów czymś zupełnie nieoczekiwanym. Okazuje się, że za kulisami sceny kryje się mała pasja, która codziennie wywołuje u niego uśmiech. Nikt nie spodziewałby się, że gwiazda o takim formacie może mieć tak prostą, codzienną radość.
Zenon Martyniuk szykuje show na Sylwestra 2025
Ostatnie tygodnie to dla Martyniuka czas wzmożonej pracy. Gwiazdor już przygotowuje się do Sylwestrowej Mocy Przebojów 2025, jednego z najważniejszych wydarzeń muzycznych w kraju. Impreza odbędzie się 31 grudnia na Rynku Staromiejskim w Toruniu, a transmisja w Polsacie rozpocznie się około 19:45 i potrwa do powitania Nowego Roku.
W tym roku na scenie Polsatu pojawi się w gronie największych ikon polskiej sceny muzycznej: obok niego zobaczymy Beatę Kozidrak, Edytę Górniak, Majkę Jeżowską czy Lady Pank. Nie zabraknie też prowadzących – po raz kolejny konferansjerem będzie Krzysztof Ibisz, któremu towarzyszyć będzie Paulina Sykut‑Jeżyna. Bramki dla publiczności otwierane będą już około 17:00, a na rynek może wejść nawet 10 000 osób, które oprócz muzyki będą mogły korzystać z atrakcji miejskich i wydarzeń towarzyszących.
Zenon, jak przystało na profesjonalistę, nie ogranicza się tylko do powtarzania sprawdzonych hitów – dba o każdy szczegół swojej scenicznej obecności. Sylwester to nie tylko muzyka i widowisko. Dla Zenona to także odpowiedzialność wobec publiczności i organizatorów, którzy liczą na jego profesjonalizm. Próby są wyczerpujące, ale efekt końcowy będzie wart każdego wysiłku. Przygotowania do Sylwestrowej Mocy Przebojów to dla niego więcej niż obowiązek – to święto muzyki, które wymaga od gwiazdy pełnego zaangażowania, pasji i profesjonalizmu.

Kulinarne podróże Zenona Martyniuka
Choć Zenon Martyniuk kojarzy się przede wszystkim z hitami disco polo i widowiskowymi koncertami, jego życie prywatne kryje sporo ciekawostek, szczególnie jeśli chodzi o kulinaria. Podróże po Polsce i zagranicą dają mu nie tylko możliwość kontaktu z fanami i zdobywania inspiracji muzycznych, ale też pozwalają odkrywać regionalne smaki. Na trasach koncertowych Zenek chętnie sięga po lokalne specjały – od klasycznej polskiej golonki, przez żeberka, aż po żurek ze sprawdzonych, lokalnych restauracji.
Jednak po tylu latach spędzonych na scenie, przy licznych trasach koncertowych i dynamicznym trybie życia, Martyniuk doskonale wie, że utrzymanie formy wymaga czegoś więcej niż tylko ulubionych potraw. Regularne koncerty i próby mogą być wyczerpujące, a żeby zachować głos, energię i kondycję fizyczną, konieczne jest dbanie o dietę w sposób bardziej przemyślany. Dlatego obok klasycznych dań pojawia się w jego jadłospisie jeszcze coś, co pomaga utrzymać zdrowie oraz siły potrzebne na scenie.
Równowaga między przyjemnością a dbałością o zdrowie to kluczowy element codzienności. Takie podejście pozwala nie tylko cieszyć się ulubionymi smakami, ale też dbać o organizm. Czy kulinarne przyjemności kryją jeszcze jakiś mały sekret, który Zenon dotąd skrzętnie ukrywał przed fanami?
Zenon Martyniuk zdradza swoją słabość
Ostatnio w wywiadzie na TikToku, Zenek przyznał, że oprócz klasycznych polskich przysmaków jak golonka, żeberka czy żurek, istnieje coś, co naprawdę podnosi mu humor w codziennym życiu. Jego wybory kulinarne są swoistym powrotem do korzeni i smaków dzieciństwa, które wciąż potrafią wywołać uśmiech na twarzy.
Zenon podkreśla, że te codzienne przyjemności pomagają mu zachować równowagę między intensywnym życiem scenicznym a domową rutyną. Nawet w trasie, gdy każdy dzień wypełniony jest próbami, koncertami i spotkaniami z fanami, potrafi znaleźć chwilę na coś, co sprawia mu prawdziwą radość.
Bardzo lubię jabłka. Codziennie jem w granicach 3-4 jabłek przez cały rok. Jem tego naprawdę bardzo dużo. Uwielbiam jabłka, bardzo, takie twarde, soczyste i słodziutkie. Ostatnio w Stanach upolowałem takie honey jabłka, tzw. miodowe, bardzo słodziutkie. A nawet próbowałem takie jabłka różowe w środku, nie białe, a różowe
Muzyk zdradził też, jakie odmiany należą do jego ulubionych:
Kiedyś tam się wskakiwało na płot po papierówki, kosztele... Lubię właśnie te starsze odmiany, chociaż z tymi jest coraz trudniej, ale to chyba raczej takie smaki dzieciństwa. Jeśli chodzi o polski rynek, to najbardziej uwielbiam jabłka Ligol
Nawet najbardziej znany artysta, który żyje w świetle fleszy i oczekiwań publiczności, potrafi znaleźć radość w prostych rzeczach. Jabłka stały się jego małym codziennym rytuałem, który daje poczucie spokoju i satysfakcji. Kto by pomyślał, że król disco polo, w przerwach między hitami, koncertami i rodzinno-medialnym chaosem, znajduje radość w czymś tak zwyczajnym i zdrowym?
