To dlatego żona Kopczyńskiego była smutna na weselu. W tle rodzinna tragedia
O ślubie Jacka Kopczyńskiego od kilku dni rozpisują się wszystkie media. Internauci zauważyli jednak, że postawa panny młodej była dość smutna. Teraz sam aktor postanowił wyjaśnić, co się działo za kulisami. Chodziło o rodzinną tragedię.
Jacek Kopczyński o swojej partnerce
Jacek Kopczyński, po latach medialnych spekulacji na temat jego bogatego życia uczuciowego, postanowił ostatecznie odnieść się do plotek. Aktor podkreśla, że obraz „łamacza serc” kreowany przez tabloidy nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Jak sam przyznaje, jego relacje zawsze były długofalowe i przemyślane, a obecna partnerka, Agnieszka, jest dopiero czwartą ważną kobietą w jego dorosłym życiu.
Po wieloletnim związku z Patrycją Markowską, który trwał aż 16 lat, oraz krótkiej relacji z Klaudią, Kopczyński odnalazł stabilizację u boku Agnieszki Kustosz. Aktor zdecydował się na poważny krok - sformalizowanie związku. Wyznał, że to małżeństwo jest decyzją dojrzałą:
Przeszedłem to dojrzale i wiem, że nikogo lepszego na świecie nie ma.
Kopczyński nie kryje, że fascynacja żoną zaczęła się od jej wyglądu, ale przerodziła się w głębokie uczucie oparte na charakterze.
Oczywiście, że Agnieszka mnie zauroczyła, bo przepięknie wyglądała. Jest bardzo dobrą osobą, ale potrzebowałem czasu - tłumaczy w rozmowie z mediami. Dla aktora obecna relacja to dowód na to, że spokojne budowanie więzi jest trwalsze niż „wybuch płomienia, który nagle gaśnie”.
Teraz ujawniono szczegóły z samego wesela.
Ślub Jacka Kopczyńskiego wywołał burzę w mediach
Ślub Jacka Kopczyńskiego i Agnieszki Kustosz, który odbył się 15 grudnia, był wydarzeniem zaskakującym dla wielu fanów aktora. Para zdecydowała się na sformalizowanie związku po nieco ponad roku znajomości, co Kopczyński tłumaczył chęcią definitywnego zakończenia etapu wiecznego narzeczeństwa. Jak sam przyznał w rozmowie z Plejadą:
- Byłem narzeczonym przez ostatnich 16 lat, więc stwierdziłem, że teraz już nie będę. Trzeba pójść dalej, postawić kropkę nad i.
Uroczystość i wesele miały charakter elegancki, a szczególną uwagę przykuły kreacje panny młodej zaprojektowane przez Dorotę Goldpoint. Agnieszka Kustosz zaprezentowała się gościom w dwóch odsłonach. Do ślubu poszła w klasycznej białej sukni, jednak w trakcie weselnej nocy zdecydowała się na odważną zmianę, przebierając się w zjawiskową czerwoną kreację.
Aktor, dzieląc się swoimi emocjami, podkreślił, że rola męża bardzo mu odpowiada, stwierdzając krótko: „Fajnie mieć żonę”. Choć uroczystość początkowo trzymana była w tajemnicy, opublikowane później nagrania i zdjęcia potwierdziły, że był to dla pary wyjątkowy moment, otwierający zupełnie nowy rozdział życia, w którym Jacek Kopczyński nie wyklucza nawet powiększenia rodziny.
W mediach pojawiły się jednak spekulacje na temat humoru panny młodej. Teraz wyjaśniono wstrząsające kulisy.
Jacek Kopczyński i Agnieszka Kustosz - wyjaśniono kulisy zdarzeń ze ślubu pary
Ślub Jacka Kopczyńskiego i Agnieszki Kustosz, choć w zamierzeniu radosny, stał się tłem dla ogromnej rodzinnej tragedii, która bezpośrednio wpłynęła na atmosferę uroczystości oraz postawę panny młodej. Gdy do sieci trafiły pamiątkowe fotografie, internauci szybko zaczęli wytykać żonie aktora brak uśmiechu, określając jej wyraz twarzy jako „wyniosły” lub „sztywny”. Jacek Kopczyński, chcąc ukrócić krzywdzące spekulacje, w rozmowie z serwisem Jastrząb Post wyjawił bolesną prawdę o kulisach tego dnia.
Przyczyną smutku Agnieszki Kustosz był dramatyczny stan zdrowia ojca aktora, Mariana Błaszczyka. Jak relacjonował Kopczyński, niepokojące wieści dotarły do nich w ostatniej chwili:
- Cztery godziny przed ślubem dowiedzieliśmy się, że mój ojciec (...) bardzo źle się poczuł, więc jak wiecie, nie było nam do śmiechu.
Panna młoda, będąca osobą niezwykle wrażliwą, nie potrafiła ukryć targających nią emocji. Aktor stanął w jej obronie, tłumacząc, że przez całą ceremonię żona „była po prostu smutna i cały czas myślała o tym, czy jest dobrze, czy źle”.
Sytuacja stała się jeszcze bardziej dramatyczna tuż po zakończeniu skromnego przyjęcia weselnego, które trwało zaledwie do godziny 22:00. To właśnie wtedy nowożeńcy otrzymali informację o śmierci mężczyzny.
- Skończyło się o 22, a tuż po tym dowiedzieliśmy się, że nie wytrzymało mu serce - wyznał aktor.
Kopczyński, wyjaśniając powody przygnębienia swojej żony, skierował również gorzki apel do komentujących, którzy oceniali jej wygląd bez znajomości kontekstu. Podkreślił, że za fasadą zdjęć często kryją się tragedie, o których opinia publiczna nie ma pojęcia. Wyjaśnienia te rzucają zupełnie inne światło na przebieg uroczystości, która zamiast beztroskiego świętowania, stała się dla pary czasem pożegnania z bliską osobą i walki o zachowanie godności w obliczu żałoby.
