Senyszyn ostro o Czarzastym: "I tak będzie pod Tuskiem"

Czarzasty „udaje twardziela”? Senyszyn nie ma wątpliwości

Zdaniem Joanny Senyszyn, mocne wejście Czarzastego na stanowisko marszałka to raczej dobrze zaplanowany spektakl niż faktyczna odwaga polityczna. Jak podkreśla, nowy marszałek stara się stworzyć wizerunek człowieka zdecydowanego i bezkompromisowego.

- Czarzasty udaje, że jest silny i sprawczy. Bajeruje, że zrobi coś, czego żaden poprzednik nie zrobił – ocenia ostro była posłanka w rozmowie z „Wprost”.

Jej zdaniem to przede wszystkim walka o uwagę i polityczne znaczenie w układzie, w którym – jak twierdzi – marszałek może stać się jedynie wykonawcą decyzji Donalda Tuska.

Polityczka nie ukrywa, że w jej opinii powtórzy się scenariusz z czasów PiS, kiedy – jak mówi – marszałek miał być posłusznym narzędziem w rękach Jarosława Kaczyńskiego. Teraz jej zdaniem rolę „prezesa” pełnić będzie Tusk.

Zakaz sprzedaży alkoholu? Senyszyn: „Jedna wielka manipulacja”

Jednym z pierwszych ruchów Czarzastego był zapowiedziany zakaz sprzedaży alkoholu w budynkach sejmowych. Decyzja szybko odbiła się szerokim echem i natychmiast podzieliła opinię publiczną. Jednak Senyszyn widzi w niej jedynie populizm.

- Spodziewałam się populistycznych posunięć i są – komentuje bez wahania prof. Senyszyn. 

Twierdzi, że zakaz to tylko polityczna wydmuszka, bo – jak podkreśla – w Sejmie alkohol nigdy nie był sprzedawany. Można go było kupić wyłącznie w restauracji w hotelu poselskim, gdzie mieszkają niektórzy parlamentarzyści.

Według niej cała sytuacja bardziej przypomina próbę odwrócenia uwagi niż realną zmianę. 

- Sto metrów od hotelu jest sklep monopolowy, więc ten zakaz nikogo przed piciem nie powstrzyma – śmiało wytyka Joanna Senyszyn.

Jednocześnie zauważa, że jeśli marszałek chciałby być rzeczywiście konsekwentny, powinien zaproponować zakaz sprzedaży alkoholu w restauracjach w całej Polsce.

Senyszyn wytyka Czarzastemu niewygodne fakty

Prof. Senyszyn nie poprzestaje na krytyce samego zakazu. Jej zdaniem działania marszałka są naznaczone hipokryzją, bo – jak twierdzi – wcześniej nie przeszkadzało mu to, co dziś tak głośno piętnuje.

- Szkoda, że Czarzastemu nie przeszkadzało pijaństwo, kiedy rekomendował swojego kumpla Szejnę na wiceministra spraw zagranicznych – zauważa kąśliwie Joanna Senyszyn.

Była posłanka przywołuje też przykład obecnego ministra rolnictwa, Stefana Krajewskiego, który – jak mówi – po sześciu latach mieszkania w hotelu poselskim wyprowadził się, by nie być kojarzonym ze „środowiskiem pijackich awantur”. Dla Senyszyn to dowód, że problem nie tkwi w restauracji, lecz w samym środowisku politycznym.

W jej ocenie zakaz jest więc jedynie zabiegiem wizerunkowym, który ma wywołać efekt „wow”, a nie rozwiązać jakikolwiek realny problem. 

- Czarzasty kreuje się na twardego zawodnika, bo walczy o zaistnienie – podsumowuje prof. Senyszyn.

Czy marszałek faktycznie będzie „Dudą Tuska”?

Najmocniejsze słowa Senyszyn dotyczą jednak przyszłości nowego marszałka. Jej zdaniem polityczne deklaracje Czarzastego niewiele znaczą w starciu z realnymi układami władzy. Otwarcie przewiduje, że marszałek będzie pełnił rolę podrzędną wobec szefa rządu.

- W rzeczywistości będzie powtórka z czasów PiS, kiedy marszałek wykonywał polecenia prezesa Kaczyńskiego – podkreśla – To Donald Tusk ma pełnić funkcję politycznego lidera, a marszałek – rolę wykonawcy.

To bardzo ostra teza, ale też idealnie wpisuje się w temperaturę sporu politycznego, który znów nabiera intensywności. Czy przewidywania Senyszyn się sprawdzą? Czas pokaże – ale jedno jest pewne: jej słowa rozpaliły debatę i trudno przejść obok nich obojętnie.