Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy O nas
News.Swiatgwiazd.pl > Newsy > Piotr Adamczyk ujawnia kulisy produkcji filmu o papieżu. Słowa mamy zostały z nim na długo
Anna Guziewska
Anna Guziewska 25.12.2025 16:56

Piotr Adamczyk ujawnia kulisy produkcji filmu o papieżu. Słowa mamy zostały z nim na długo

Piotr Adamczyk ujawnia kulisy produkcji filmu o papieżu. Słowa mamy zostały z nim na długo
KAPIF

Mija 20 lat od premiery filmu o Karolu Wojtyle, a Piotr Adamczyk w końcu zdecydował się wyjawić poruszające kulisy z tamtego dnia. Przez dwie dekady nie mógł o tym zapomnieć.

Przełomowa produkcja. Film o papieżu pokochał cały świat

Film „Karol. Człowiek, który został papieżem” to produkcja, która na stałe zapisała się w sercach widzów, stając się prawdziwym fenomenem wykraczającym poza ramy zwykłego seansu kinowego. Światowa premiera tego poruszającego dramatu biograficznego miała miejsce 14 kwietnia 2005 roku, jednak to w Polsce wzbudziła ona największe emocje. Choć w innych krajach obraz ten powstawał z myślą o małym ekranie, Polska była jedynym państwem, w którym film trafił do szerokiej dystrybucji kinowej. Oficjalna premiera odbyła się 17 czerwca 2005 roku w krakowskim Multikinie, a wydarzenie to śledził niemal cały kraj, wspierany przez patronaty największych mediów i Kościoła.

Wielki sukces tej produkcji to w dużej mierze zasługa fenomenalnej obsady. W rolę Karola Wojtyły wcielił się Piotr Adamczyk, tworząc kreację, która dla wielu stała się symbolem jego aktorskiej kariery. Aktorowi udało się w niezwykle subtelny i ludzki sposób oddać drogę młodego studenta, który w obliczu okrucieństw wojny i ateizmu komunizmu, wybiera drogę miłości i wiary. Na ekranie towarzyszą mu tacy artyści jak Małgorzata Bela czy Raoul Bova, a całość dopełnia genialna muzyka Ennio Morricone. Film okazał się wielkim hitem, bo nie był jedynie suchą biografią - to pełna emocji opowieść o człowieku, który w mrocznych czasach potrafił dawać świadectwo nadziei, co przyciągnęło przed ekrany miliony wzruszonych widzów.

Po 20 latach od premiery, twórcy postanowili ujawnić kulisy produkcji. Są zdumiewające.

Piotr Adamczyk ujawnia kulisy produkcji filmu o papieżu. Słowa mamy zostały z nim na długo
KAPIF

Kulisy produkcji “Karol. Człowiek, który został papieżem”

W porannym programie “Dzień dobry TVN”, 25 grudnia, z okazji 20. rocznicy premiery, twórcy oraz odtwórca głównej roli, Piotr Adamczyk, zdecydowali się odsłonić kulisy powstawania tej legendarnej produkcji, o których dotąd nie mówiło się tak głośno. Wspomnienia, które wypłynęły po latach, malują obraz niezwykle emocjonalnego procesu twórczego, który wykraczał daleko poza ramy zwykłej pracy na planie filmowym.

Atmosfera towarzysząca produkcji była przesycona mistycyzmem i poczuciem misji, zwłaszcza że uroczysta premiera odbyła się w kwietniu 2005 roku - zaledwie kilka dni po śmierci Jana Pawła II. Jednym z najbardziej poruszających momentów, ujawnionych po latach, był pokaz w watykańskiej Auli Pawła VI. W wydarzeniu brał udział nowo wybrany papież Benedykt XVI, a twórcy siedzieli zaledwie metr od niego.

Reżyser Giacomo Battiato wspomina, że obserwowanie reakcji papieża było wstrząsającym doświadczeniem. Szczególnie trudne okazały się sceny ukazujące niemieckie okrucieństwa podczas II wojny światowej.

- To było bardzo emocjonalne wydarzenie. Pokaz odbywał się w auli Pawła VI, która mieści ponad 8 tysięcy osób. Siedzieliśmy dosłownie metr lub dwa od nowego papieża Benedykta XVI. Pierwsza część filmu pokazywała okrucieństwo, jakich Niemcy dopuścili się wobec Polaków podczas II wojny światowej. Za każdym razem, gdy na ekranie pojawiała się scena przemocy, widziałem, jakie to trudne dla Benedykta XVI, naprawdę to przeżywał - opowiadał reżyser.

Dziś, po 20 latach, wiemy już, że ten film nie tylko zmienił bieg kariery Adamczyka, ale był wielkim, zbiorowym przeżyciem, które do dziś wywołuje u twórców ogromne wzruszenie. Aktor postanowił opowiedzieć o szczególnej reakcji jego mamy.

Piotr Adamczyk o roli papieża i słowach mamy

Relacja między reżyserem Giacomo Battiato a Piotrem Adamczykiem była fundamentem sukcesu filmu, a po latach twórcy z ogromnym sentymentem wspominają tamten czas. Battiato od samego początku wykazał się niezwykłą nieugiętością - kategorycznie odrzucił sugestie producentów, by w rolę Karola Wojtyły wcieliła się wielka amerykańska gwiazda lub włoski aktor. Reżyser był przekonany, że skoro był to pierwszy od stuleci papież niepochodzący z Włoch, musi go zagrać Polak. Gdy dzięki intuicji reżyserki castingu, Anny Zanevej, poznał Adamczyka, od razu dostrzegł w jego twarzy to „coś” interesującego, co pozwoliło mu zbudować autentyczną postać.

Sam Piotr Adamczyk do dziś z wielkim wzruszeniem opowiada o emocjach towarzyszących premierze. Największym komplementem była dla niego reakcja własnej matki, która siedząc obok niego w kinie, przyznała, że zupełnie zapomniała, iż patrzy na syna - tak bardzo pochłonęła ją historia bohatera.

- Byłem wzruszony odbiorem widowi. Czuć było obecność Jana Pawła II na takiej zasadzie też, że on miał być na tej premierze. Płakali wszyscy. Moja mama była obok, powiedziała mi taki wielki komplement, że zapomniała o tym, że to jestem ja, bo podążała za historią - przyznał Piotr Adamczyk.

Aktor wspomina, że podczas pokazu „płakali wszyscy”, a w powietrzu unosiło się metafizyczne poczucie obecności Jana Pawła II, który pierwotnie miał być gościem tego wydarzenia. Dla Adamczyka nie była to tylko rola życia, ale doświadczenie, które w wyjątkowy sposób połączyło go z polską historią i emocjami milionów ludzi, co potwierdzały również poruszające spotkania ze statystami na planie, traktującymi ten film jak osobiste świadectwo losów swoich przodków.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News