Koniec z "cichą" Pierwszą Damą? Marta Nawrocka może dostać własny sztab i budżet
Marta Nawrocka ma dostać własny budżet i sztab. Jest to prawdziwa rewolucja jeśli chodzi o Kancelarię Prezydenta. Projekt ustawy skierowali posłowie PiS.
Sztab ludzi i 800 tysięcy na wydatki? Marta Nawrocka i ustawa PiS
To może być koniec "milczących" i darmowych Pierwszych Dam! Prawo i Sprawiedliwość wyciąga asa z rękawa i chce, by prezydentowa stała się potężną instytucją z własnym budżetem. Mowa o gigantycznych pieniądzach!
Do tej pory rola żony prezydenta w Polsce była niewdzięczna. Mnóstwo obowiązków, zero pensji. Agata Kornhauser-Duda przez dwie kadencje musiała zadowolić się jedynie opłaconymi składkami ZUS, rezygnując z pracy w szkole. Wygląda jednak na to, że te czasy odchodzą do lamusa. W kuluarach huczy od plotek o nowym projekcie, który ma zapewnić Marcie Nawrockiej iście królewskie warunki.
O co dokładnie chodzi? Jak donosi "Super Express", politycy PiS chcą stworzyć w Kancelarii Prezydenta zupełnie nową strukturę. Mowa o specjalnym biurze dedykowanym wyłącznie obsłudze małżonki głowy państwa. Koniec z pożyczaniem urzędników od męża! Nowa Pierwsza Dama miałaby mieć swój własny zespół, który organizowałby jej kalendarz, spotkania charytatywne i wyjazdy reprezentacyjne.
Oczywiście, luksus kosztuje. Wstępne szacunki mówią, że funkcjonowanie takiego biura może obciążyć budżet państwa kwotą nawet 800 tysięcy złotych rocznie. To niemal milion złotych na obsługę działalności jednej osoby!
Zbigniew Bogucki, szefa Kancelarii, nie widzi w tym nic złego. W rozmowach z mediami sugeruje wprost, że obecny model jest przestarzały. – Państwo polskie na to stać – padają argumenty, które mają przekonać Polaków, że Pierwsza Dama zasługuje na godne zaplecze, by nie musiała martwić się o logistykę, reprezentując nas na świecie.

Emerytura plus biuro? Finanse Marty Nawrockiej
Warto też zajrzeć do portfela potencjalnej Pierwszej Damy, bo tu sytuacja jest bardzo ciekawa. Marta Nawrocka nie jest osobą, która nie ma własnych środków. Przez lata pracowała w skarbówce, dzięki czemu już teraz przysługuje jej tzw. emerytura mundurowa. Mówimy tu o kwocie około 4 tysięcy złotych miesięcznie.
Trzeba więc pamiętać o ważnej różnicy: te planowane przez PiS 800 tysięcy złotych to budżet na funkcjonowanie biura i pracowników, a nie pensja, która trafi bezpośrednio do jej kieszeni. Nawrocka miałaby więc swoje prywatne pieniądze, a państwo opłacałoby jej zaplecze do pracy.
Koniec z "First Lady" w cieniu męża?
Czy Polacy są gotowi na taką zmianę? Zwolennicy pomysłu twierdzą, że to normalizacja. Przeciwnicy łapią się za głowy i pytają: czy w dobie drożyzny naprawdę musimy wydawać krocie na urzędników dla żony prezydenta?
Jedno jest pewne – jeśli Karol Nawrocki wygra, a ustawa wejdzie w życie, Marta Nawrocka wejdzie do Pałacu z przytupem, jakiego Warszawa dawno nie widziała. Czy będzie "królową ludzkich serc", czy "królową drogich wydatków"? Czas pokaże.

Terminy i etapy wdrożenia zmian oraz finansowanie