Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz wzbudzili kontrowersje podczas spektaklu. O ich zachowaniu jest głośno
Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz udowodnili, że nawet spokojne miejsce, jak Dom Kultury Świt, może stać się areną plotek, komentarzy i spekulacji. Ich zachowanie na spektaklu Stefano Terrazzino wywołało falę pytań, na które wciąż nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
Kaczorowska i Rogacewicz na spektaklu Terrazzino
10 grudnia w Domu Kultury Świt w Warszawie wystawiono spektakl „Kto ma klucz”, przygotowany przez Stefano Terrazzino oraz Emilię Komarnicką. Wydarzenie, podobnie jak wcześniejsze odsłony tego projektu, przyciągnęło widzów zainteresowanych lekką formą sceniczną, łączącą elementy teatralne z tanecznymi i muzycznymi. Na sali nie zabrakło znanych postaci, ale największe zainteresowanie wzbudziła obecność Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza. Z ich strony pojawiła się powściągliwość, która w krótkim czasie stała się źródłem spekulacji dotyczących powodu, dla którego w ogóle pojawili się na widowni.
Z czasem w sieci zaczęły krążyć pierwsze opinie, sugerujące, że para przyszła na spektakl nie tylko jako widzowie, ale z konkretną intencją związaną z ich własnymi planami zawodowymi. Zwłaszcza fakt, że wkrótce mają pojawić się z własnym projektem teatralnym, sprawił, że obecność Kaczorowskiej i Rogacewicza stała się przedmiotem analiz i domysłów. To właśnie ta część historii sprawiła, że zwykłe wyjście do teatru przekształciło się w medialny temat, a każdy szczegół ich zachowania był w sieci szeroko komentowany, od sposobu wchodzenia na widownię po drobne gesty i spojrzenia podczas spektaklu.

Spektakl „Siedem”
Wraz z rozprzestrzenianiem się informacji o ich obecności pojawiły się sugestie, że Kaczorowska i Rogacewicz mieli pojawić się na spektaklu Terrazzino z powodu pracy nad własnym przedstawieniem, które ma ujrzeć światło dzienne w przyszłym roku.
Ich spektakl „Siedem” jest promowany jako projekt dotyczący tematyki wolności i relacji międzyludzkich. Produkcja ma łączyć elementy dramatu, tańca i muzyki, a twórcy obiecują widzom intensywne doświadczenie sceniczne, które pozwoli spojrzeć na życie bohaterów z różnych perspektyw. W przygotowaniach angażują się także inni aktorzy i tancerze znani z polskiej sceny rozrywkowej. Sama produkcja „Siedem” wzbudza już zainteresowanie mediów i publiczności, co w połączeniu z obecnością aktorów na wydarzeniu Terrazzino sprawiło, że temat stał się szeroko komentowany.
W przestrzeni internetowej zaczęto stawiać tezy, że mogli pojawić się tam, by obserwować, jak wygląda gotowy spektakl przygotowany przez osoby, które również funkcjonują w obiegu artystycznym, łącząc taniec, muzykę i teatr. Niektórzy komentujący określali to jako zwykłą ciekawość zawodową, inni jako chęć podpatrzenia sposobu pracy Terrazzino i Komarnickiej.
Nie ma w tym jednak jednoznacznych potwierdzeń, a sama para nie wyraziła publicznie swojej opinii na ten temat. Niezależnie od tego, podobne sugestie znacząco zwiększyły zainteresowanie całym wydarzeniem, a opinia publiczna zaczęła analizować ich obecność w kontekście nadchodzącej premiery.
Kontrowersje po spektaklu
Największe poruszenie wywołało jednak to, co stało się po zakończeniu spektaklu. Według relacji osób obecnych na miejscu, Marcin Rogacewicz miał zwrócić się do fotografa z prośbą o to, aby zdjęcia z jego udziałem – a także ze wspólnym udziałem Agnieszki Kaczorowskiej – nie były publikowane. Fotografie trafiły jednak na stronę serwisu zdjęciowego, po czym po krótkim czasie zniknęły. Fakt ich chwilowej publikacji, a następnie usunięcia, uruchomił liczne spekulacje dotyczące powodów takiej decyzji oraz tego, co mogło stać za prośbą aktora. Brak komentarza ze strony Rogacewicza dodatkowo wzmocnił zainteresowanie sprawą. Media zaczęły zastanawiać się, czy prośba o wycofanie zdjęć była próbą uniknięcia interpretacji, które mogłyby łączyć ich obecność z teoriami o obserwowaniu konkurencji.
Pojawienie się na spektaklu Terrazzino mogło więc stanowić dla nich formę obserwacji, inspiracji i porównania własnych pomysłów scenicznych z gotowym przedstawieniem. Niektórzy sugerowali, że para mogła analizować scenografię, choreografię czy sposób prowadzenia fabuły, szukając elementów, które mogliby wykorzystać lub uniknąć w swoim projekcie.
Sama sytuacja, choć pozornie techniczna i dotycząca jednej konkretnej interakcji, zaczęła funkcjonować jako główny element historii, ponieważ to właśnie decyzja o usunięciu zdjęć budziła najwięcej pytań. Internauci i obserwatorzy mediów zwracali uwagę na to, że podobne prośby rzadko pojawiają się przy publicznych wydarzeniach, zwłaszcza gdy dotyczą osób znanych, obecnych na otwartych imprezach.
