Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy O nas
News.Swiatgwiazd.pl > Newsy > Prezenter TVN miał poważny wypadek. Wiadomo, w jakim jest stanie kilka miesięcy po zdarzeniu
Kamil Wroński
Kamil Wroński 19.12.2025 19:10

Prezenter TVN miał poważny wypadek. Wiadomo, w jakim jest stanie kilka miesięcy po zdarzeniu

Prezenter TVN miał poważny wypadek. Wiadomo, w jakim jest stanie kilka miesięcy po zdarzeniu
KAPIF

Znany prezenter telewizyjny miał poważny wypadek. Wiadomo, co się stało.

  • Wypadki gwiazd
  • Michał Kempa i Marcin Prokop w "Mam Talent"
  • Gwiazdor TVN uległ wypadkowi

Wypadki gwiazd

Rok 2025 zapisał się w pamięci fanów i mediów jako czas wyjątkowo trudnych, a momentami wręcz dramatycznych wydarzeń z udziałem polskich gwiazd. Wypadki drogowe, nagłe zdarzenia losowe i tragedie, które dotknęły znane osoby, po raz kolejny uświadomiły, że popularność, pieniądze i rozpoznawalność nie chronią przed nieprzewidywalnością losu. Każde z tych wydarzeń wywoływało ogromne poruszenie w sieci, falę komentarzy i słów wsparcia, a także refleksję nad kruchością życia – nawet tego, które na co dzień oglądamy w kolorowych mediach.

Jednym z szeroko komentowanych zdarzeń był wypadek samochodowy Ewy Błachnio. Artystka kabaretowa, znana z ogromnej aktywności scenicznej, uległa kolizji w drodze na występ. Choć ostatecznie wyszła z niej bez poważnych obrażeń, sama sytuacja była na tyle groźna, że na chwilę wstrzymała jej zawodowe plany i wywołała niepokój wśród fanów. Błachnio szybko uspokoiła obserwatorów, ale to wydarzenie stało się kolejnym przykładem, jak intensywny tryb życia artystów zwiększa ryzyko niebezpiecznych sytuacji na drogach.

Dużo emocji wzbudził także wypadek z udziałem Skolima, jednego z najpopularniejszych wykonawców disco polo. Zdjęcia rozbitego samochodu, które trafiły do mediów, wyglądały bardzo poważnie i natychmiast wywołały falę spekulacji. Na szczęście okazało się, że artysta i osoby towarzyszące nie odniosły poważnych obrażeń, choć sam wypadek na długo pozostawił ślad w jego harmonogramie koncertowym. W przypadku Skolima wyraźnie było widać, jak szybko informacje o zdrowiu gwiazdy potrafią stać się sprawą publiczną i jak duża odpowiedzialność spoczywa na artystach wobec swoich fanów.

Najbardziej poruszającym wydarzeniem 2025 roku była jednak tragedia, która zakończyła się śmiercią młodego aktora Nikodema Mareckiego. Chłopiec, znany z ról w serialach i produkcjach filmowych, został potrącony przez samochód w okolicach Krakowa. Mimo szybkiej reakcji służb i hospitalizacji, jego życia nie udało się uratować. Informacja o śmierci dziecka wstrząsnęła opinią publiczną i wywołała ogromną falę żalu w środowisku artystycznym. To zdarzenie miało zupełnie inny ciężar gatunkowy niż wypadki dorosłych gwiazd – stało się bolesnym symbolem tego, jak nagle może zostać przerwana nawet najbardziej obiecująca droga.

W przestrzeni medialnej pojawiały się również dramatyczne apele rodzin znanych osób, proszących o pomoc w ustaleniu okoliczności wypadków drogowych. Takie historie, choć mniej spektakularne niż zdjęcia rozbitych samochodów celebrytów, pokazują drugą stronę medialnych tragedii – długotrwałą walkę o prawdę, sprawiedliwość i spokój bliskich, którzy muszą zmierzyć się z konsekwencjami jednego, często krótkiego momentu na drodze.

Wszystkie te zdarzenia sprawiły, że 2025 rok był wyjątkowo trudny dla polskiego show-biznesu. Media chętnie relacjonowały każdy szczegół, fani przeżywali dramaty swoich idoli niemal na bieżąco, a same gwiazdy coraz częściej mówiły o potrzebie zwolnienia tempa i dbania o zdrowie – zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Wypadki polskich gwiazd w 2025 roku stały się nie tylko serią sensacyjnych nagłówków, ale też bolesnym przypomnieniem, że za blaskiem fleszy kryją się zwykli ludzie, narażeni na te same zagrożenia co wszyscy inni.

Michał Kempa i Marcin Prokop w "Mam Talent"

Mam Talent!” to jeden z najdłużej emitowanych i najbardziej rozpoznawalnych programów rozrywkowych w polskiej telewizji, który od lat przyciąga miliony widzów talentami uczestników, emocjami i barwną oprawą. W historii formatu kluczową rolę odegrali prowadzący – twarze, które nie tylko zapowiadały kolejne występy, ale też współtworzyły klimat programu. Jednym z najbardziej zapamiętanych duetów był duet Marcin Prokop i Michał Kempa – para, która prowadziła „Mam Talent!” w kilku edycjach i której obecność długo wywoływała duże zainteresowanie publiczności. 

Marcin Prokop to postać dobrze znana widzom polskiej telewizji – dziennikarz, prezenter i komentator, który przez wiele lat pojawiał się w ramówkach TVN i innych stacji, budując swój status jednego z najbardziej charakterystycznych i lubianych gospodarzy telewizyjnych. W „Mam Talent!” Prokop przez długi czas był jednym z prowadzących główne wydania programu, a jego spokój, poczucie humoru i naturalna prezencja stanowiły przeciwwagę dla dynamicznych i często zaskakujących występów uczestników. 

Do Marcina Prokopa dołączył Michał Kempa – stand-uper i komentator znany ze swojej specyficznej, często ironicznej estetyki. Polska publiczność poznała go jako współprowadzącego „Mam Talent!” po odejściu Szymona Hołowni z programu. Jako duet Prokop i Kempa tworzyli nietypową telewizyjną parę: łączyli różne style humoru i różne tempo prowadzenia programu, co – zdaniem części widzów – dawało interesujący efekt. 

Wielu fanów pamięta właśnie te edycje jako moment, w którym „Mam Talent!” nie tylko prezentował kolejne talenty, lecz także stawał się przestrzenią dla spontanicznych, nieprzewidywalnych momentów między prowadzącymi. Ich relacja na antenie bywała komentowana zarówno z uznaniem, jak i z krytyką – część widzów doceniała odmienność duetu, inni zwracali uwagę na różnice w stylach poszczególnych prowadzących. 

Decyzja Michała Kempy o odejściu z roli współprowadzącego była jednym z bardziej dyskutowanych momentów związanych z programem w ostatnich latach. Komik sam podkreślił, że rola w „Mam Talent!” dała mu sporo doświadczeń, ale ostatecznie postanowił się z nią pożegnać, tłumacząc, że nie czuł się w tej roli do końca sobą i wolał zdecydować się na inne zawodowe ścieżki. 

Po jego odejściu format przeszedł kolejne zmiany – stacja zdecydowała się na odświeżenie składu prowadzących i jurorów, a w kolejnych edycjach „Mam Talent!” wprowadzono nowe twarze zarówno przed kamerami, jak i za kulisami, co wywołało szeroką dyskusję w mediach i wśród widzów. 

Dziś, mimo że Michał Kempa nie pojawia się już jako gospodarz programu, jego epizod obok Marcina Prokopa pozostaje częścią pamięci o tym, jak talent show potrafi ewoluować i jak ważne są relacje między prowadzącymi. Oboje – w różny sposób – przyczynili się do tego, że „Mam Talent!” stał się nie tylko widowiskiem talentów, lecz także przestrzenią telewizyjnych dialogów, żartów i emocji, które widzowie zapamiętują na długo po emisji kolejnego odcinka

Gwiazdor TVN uległ wypadkowi

Na początku października Michał Kempa przeżył dramatyczne chwile podczas jazdy rowerem w hiszpańskiej Gironie. Upadek był wyjątkowo groźny – komik stracił przytomność, nie mógł się poruszać i doznał poważnych złamań oraz licznych stłuczeń. Szybka reakcja kolegów z trasy, którzy wezwali karetkę, okazała się kluczowa.

Kilka dni później Kempa odezwał się do fanów w mediach społecznościowych. Pokazał się z ręką na temblaku, opublikował zdjęcia z miejsca wypadku i ze szpitala, podkreślając, że kask prawdopodobnie uchronił go przed jeszcze poważniejszymi obrażeniami. Jak zwykle nie stracił przy tym poczucia humoru:

„Cóż mogę powiedzieć? Bardzo dziękuję za wszystkie wiadomości, które dostaję tu od rana. (…) Aha: bo Państwo pytają: tak, rower cały. Wziąłem to na siebie. Pozdrawiam. Girona: I will be back!”

W relacjach na InstaStories nie ukrywał skali obrażeń. Pokazał ogromne krwiaki i zdjęcia RTG, komentując je krótko:

„Bolą tak, że to zobaczyłem dopiero dwa dni po wypadku. A to w sumie też było takim dodatkowym bólem drugiej kategorii, takim w tle”

Nie zabrakło też ironii, z której słynie:

„Ale już elegancko. Po ketonalu to i skarpetki jestem w stanie zmienić (pochylić się w sensie). (…) Najgorszy jest śmiech, więc ograniczam rozmowy z Wojciechem Fiedorczukiem…”

W rozmowie z Przeglądem Sportowym Kempa ujawnił szczegóły urazów i kosztów leczenia:

„Złamałem obojczyk i żebra. (…) Najgorsze było, że nie zdążyłem kupić ubezpieczenia i tylko EKUZ miałem. (…) Więc tak ze 30 tys. zł dołożyłem”

Pobyt w hiszpańskim szpitalu wspominał z charakterystycznym dystansem:

Trochę się bałem, bo nie byłem w stanie mówić prawie. I myślałem, że może mam pęknięte płuco. Na szczęście było tylko obite. A tam w szpitalach, to niejednego kolarza już widzieli, więc pośpiechu nie było. "Ciclista, ciclista" — powiedzieli i położyli mnie na takim dużym, twardym, metalowym stole. Ależ to było niewygodne. (...) Fentanyl mi nawet podali, ale w ogóle nie poczułem. Przereklamowane.

Choć wszystko wskazywało na długą przerwę, dwa miesiące po wypadku Michał Kempa zaskoczył fanów nagraniem na Instagramie. Znów wsiadł na rower, pokazując, że mimo bolesnych doświadczeń do swojej kolarskiej pasji rzeczywiście wrócił.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
Spotkanie Zełenskiego z Nawrockim. Jeden gest przyciągnął uwagę ekspertów
Wołodymyr Zełenski, Karol Nawrocki
Fot. Wojciech Olkusnik/East News
19 grudnia w Polsce odbyła się długo wyczekiwana wizyta prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego. Spotkanie z Karolem Nawrockim przyciągnęło uwagę mediów i ekspertów dyplomacji. Już pierwsze zdjęcia i nagrania sugerowały, że rozmowy mogły mieć bardziej osobisty i nieformalny charakter. Sprawdzamy, co można wyczytać z zachowania obu przywódców i jakie wnioski płyną z tego spotkania.Pierwsze wrażenia z wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Polsce – spotkanie z Karolem NawrockimAnaliza zachowania prezydentów podczas konferencji prasowej Zełenski–NawrockiCo mówi wygląd i postawa Wołodymyra Zełenskiego o charakterze wizyty w Polsce
Czytaj dalej
Zatrzymanie na polskiej granicy. Taki transport przewożono z Ukrainy. Chodzi o 1500 ton
odpady
Fot. Krajowa Administracja Skarbowa
Służby celno-skarbowe na wschodniej granicy Polski nieustannie mierzą się z kreatywnością importerów, którzy próbują omijać restrykcyjne przepisy dotyczące ochrony środowiska. Ostatnia interwencja funkcjonariuszy z województwa lubelskiego pokazuje, że nadzór nad transportem kolejowym jest równie szczelny co kontrole na drogowych przejściach granicznych. Skala wykrytych nieprawidłowości budzą zdumienie.Rola Krajowej Administracji Skarbowej w strukturze państwaPotężny transport z Ukrainy zatrzymanyTo próbowano przewieźć do Polski z Ukrainy
Czytaj dalej