Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy O nas
News.Swiatgwiazd.pl > Newsy > Daniel Martyniuk przerwał milczenie. Padły ostre słowa
Weronika Cibor
Weronika Cibor 15.12.2025 21:45

Daniel Martyniuk przerwał milczenie. Padły ostre słowa

Daniel Martyniuk przerwał milczenie. Padły ostre słowa
fot. KAPiF

Daniel Martyniuk, postać, której publiczne wystąpienia od dawna budzą skrajne emocje i stają się zapowiedzią nowych sporów, ponownie skierował swój gniew w stronę górskiego kurortu, który gościł go w jednej z najgłośniejszych nocy jego życia.

Daniel Martyniuk zmienia front po zakopiańskiej aferze

Daniel Martyniuk, syn króla disco polo Zenka Martyniuka, znany jest polskiej publiczności nie tyle z talentu artystycznego, co z długiej listy skandali, konfliktów z prawem i publicznych wybuchów. Jego życie toczy się w nieustającym cyklu imprez, afer i procesów sądowych, co niedawno podsumował w swojej charakterystycznej manierze dziennikarz Kuba Wojewódzki. Jednak najnowszy odcinek w biografii młodego Martyniuka zaskakuje nawet w kontekście jego burzliwej historii. Niemal dwa lata po tym, jak w sylwestrową noc został wyproszony z ekskluzywnego hotelu w Zakopanem za agresywne zachowanie i wywołanie awantury, postanowił on zmienić narrację. Z pozycji sprawcy przemocy i zakłócania porządku publicznego przeszedł do roli domniemanego pokrzywdzonego, który teraz sam żąda odszkodowania od hotelu. Ten nieoczekiwany zwrot akcji, ogłoszony przez Martyniuka w serii ostrych relacji na Instagramie, jest nie tylko wyrazem jego nieustępliwego charakteru, ale także próbą przepisania historii na własną korzyść.

Kontrowersje wokół Daniela Martyniuka nie rozpoczęły się od afery zakopiańskiej. Jego publiczne życie to pasmo prowokacji i konfliktów, które regularnie trafiają na pierwsze strony plotkarskich portali. Ostatnim głośnym epizodem był ostry spór słowny z dziennikarzem i satyrykiem, Kubą Wojewódzkim. Na łamach tygodnika "Polityka", Wojewódzki podsumował życie syna króla disco polo w sposób bezlitosny, stwierdzając, że "Syn Daniel żyje w prostym cyklu: imprezy, imprezy plus problemy, same problemy". To zdanie, choć brutalne, trafnie oddaje percepcję Martyniuka przez znaczną część opinii publicznej.

Daniel nie pozostał bierny na tę krytykę. Odpowiedział Wojewódzkiemu na Instagramie, co zapoczątkowało krótką wymianę zdań między nimi. Ten konflikt jest jednak tylko jednym z wielu w życiu Martyniuka. W ostatnich latach regularnie szokował opinię publiczną swoimi wypowiedziami na temat życia rodzinnego. Mimo że jest ojcem dzieci z różnych związków, jego deklaracje na temat ojcostwa bywały wybiórcze i kontrowersyjne. Atakował też publicznie byłą żonę, żądając od niej zwrotu alimentów, a nawet ojca, Zenka Martyniuka, domagając się od niego zwrotu pieniędzy. Te wybuchy ukazują człowieka pogrążonego w głębokich konfliktach, które przenosi ze sfery prywatnej na arenę publiczną, szukając w ten sposób rozgłosu lub satysfakcji.
 

Daniel Martyniuk przerwał milczenie. Padły ostre słowa
Daniel Martyniuk/Fot.Instagram

Noc, która wstrząsnęła hotelem – przypomnienie wydarzeń sprzed dwóch lat

Wszystkie te wcześniejsze incydenty znalazły swój punkt kulminacyjny podczas nocy sylwestrowej z 31 grudnia 2023 na 1 stycznia 2024 roku. Wtedy to Daniel Martyniuk, przebywając w ekskluzywnym hotelu Belvedere w Zakopanem razem z rodziną i innymi gwiazdami występującymi na "Sylwestrze z Dwójką", sprowokował zdarzenia, które na długo zapisały się w pamięci świadków.

Według licznych relacji, młody Martyniuk, będąc pod znacznym wpływem alkoholu, rozpoczął awanturę od słownego ataku na swoją żonę, Faustynę. Świadkowie wspominali, że wyzywał ją wulgarnie, doprowadzając kobietę do płaczu. Następnie, wbrew próbom uspokojenia go przez personel i ochronę, eskalował przemoc. Zaczął zaczepiać innych gości, wyrwał smyczek jednemu z muzyków grających w hotelowym lobby, a następnie, ignorując wyraźne zakazy, próbował grać na dekoracyjnym fortepianie, narażając mienie hotelu na zniszczenie.

Sytuacja wymagała interwencji policji. Mimo obietnic uspokojenia się, Martyniuk nadal stwarzał zagrożenie i zakłócał porządek. Po kilku wezwaniach tej samej nocy, funkcjonariusze, nie widząc innego wyjścia, zastosowali środki przymusu bezpośredniego. Zakuto go w kajdanki i wyprowadzili z obiektu, by przewieźć na komisariat. Świadkowie relacjonowali, że w ostatniej chwili próbował ratować się, wykrzykując swoje nazwisko, licząc na specjalne traktowanie. Ta noc na długo stała się symbolem jego niepohamowanej agresji i braku szacunku dla otoczenia.
 

"Hotel Belvedere zapłaci mi rekompensatę" – nowa narracja Martyniuka

Po prawie dwóch latach milczenia na temat tej kompromitującej afery, Daniel Martyniuk postanowił przejąć inicjatywę i zmienić opowieść. W serii relacji na Instagramie nie tylko nie wyraził skruchy, ale wystąpił w roli ofiary, składając szereg oskarżeń i żądań.

Atak na Zakopane i polską rzeczywistość: Martyniuk rozpoczął od krytyki samego kurortu. Opublikował nagrania z zakopiańskich imprez après-ski, które określił mianem "tandetnych", dodając kąśliwy komentarz: 

"Ale to tandetnie wygląda. Welcome in Poland". 

W kolejnych słowach dał upust swojej niechęci: 

"Nigdy nie lubiłem tego miejsca, a teraz go nienawidzę".

Oskarżenia wobec służb i dziennikarzy: W swojej wypowiedzi rozszerzył front ataku. Stwierdził, że w Polsce nie ma dobrych imprez, bo "policjanci zawijają w Sylwestra z pokoju hotelowego". Równie ostro zaatakował media, mówiąc o "zas**nych redaktorkach, ustawionych przez frajerów", które jego zdaniem czyhały w krzakach na sensację. Całość podsumował prowokacyjną deklaracją: "Ja już nikogo się nie boję, na pewno nie Polaków".

Kluczowe żądanie wobec hotelu: Najważniejszym elementem całego wystąpienia było jednak konkretne roszczenie. Martyniuk zapowiedział: 

"Osobiście powiem, że po tym, co się wydarzyło w Zakopanem w Sylwestra, ten hotel Belvedere zapłaci mi rekompensatę. I frajerek w dresiku Gucci też mnie przeprosi. Biznesmenie zas**ny w wieśniackim ubranku". 

Te słowa są jasnym sygnałem, że nie zamierza on przemilczeć sprawy, ale wręcz przeciwnie – chce od hotelu finansowego zadośćuczynienia za to, że został z niego usunięty za swoje własne, agresywne zachowanie.

Daniel Martyniuk, niemal dwa lata po tym, jak został siłą usunięty przez policję z hotelu Belvedere w Zakopanem za wywołanie awantury i agresywne zachowanie wobec żony oraz gości, teraz zapowiada, że to on będzie żądał od tego obiektu finansowej rekompensaty za tamte wydarzenia.

Daniel Martyniuk przerwał milczenie. Padły ostre słowa
Daniel Martyniuk, fot. KAPiF
Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News