Zaskakujące wyznanie Pauliny Smaszcz. Opowiedziała o swoim sekrecie

Paulina Smaszcz to barwna postać w polskim show biznesie

Paulina Smaszcz to postać, której w polskim show-biznesie nie da się przeoczyć. Znamy ją przede wszystkim jako tę, która nie gryzie się w język. Kiedy większość celebrytek po rozwodzie wybiera dyplomatyczne milczenie, ona postawiła na absolutną szczerość, punktując byłego męża i jego nową partnerkę w sposób, który jednych szokuje, a innych inspiruje. Jest prawdziwie nieposkromiona - nie boi się iść na medialną wojnę, stawać przed sądem czy mówić, co sądzi przed kamerami.

Medialnie funkcjonuje dziś jako socjolożka i mentorka kobiet. Przekonuje, że po pięćdziesiątce życie się nie kończy, a wręcz przeciwnie - można wtedy odzyskać swój głos. Choć budzi kontrowersje swoimi odważnymi stylizacjami i bezkompromisowym stylem bycia, trudno odmówić jej jednego: jest autentyczna w swojej walce o bycie zauważoną. To postać, która nie prosi o miejsce przy stole - ona to krzesło po prostu bierze.

Teraz postanowiła opowiedzieć, co się dzieje u niej w domu za zamkniętymi drzwiami. I chodzi o nowy związek.

Paulina Smaszcz i burzliwe rozstanie z Maciejem Kurzajewskim

Historia relacji Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego to gotowy scenariusz na emocjonalny rollercoaster. Choć ich 23-letnie małżeństwo zakończyło się w 2020 roku w niemal filmowej atmosferze - od słynnego „rozwodowego buziaka” na sądowym korytarzu po zapewnienia o wzajemnym szacunku - ta sielanka szybko ustąpiła miejsca medialnej burzy. Początkowa dyplomacja Smaszcz, która nazywała byłego męża „genialnym ojcem”, z czasem przerodziła się w otwartą walkę o prawdę i własną godność.

Punktem zwrotnym okazał się wyjazd Kurzajewskiego do Izraela z nową partnerką, Kasią Cichopek. To wtedy Paulina, w swoim nieposkromionym stylu, publicznie ujawniła ich związek, uderzając w byłego męża oskarżeniami o nielojalność i brak zainteresowania synami. Od tego momentu maski opadły: pełne klasy oświadczenia zastąpiły ostre epitety o „Pinokiu” oraz bolesne wspomnienia o tym, jak czuła się lekceważona w chorobie.

Dziś relacja ta to głównie sala sądowa i szokujące wyznania w programach reality show. Paulina postanowiła dać miłości kolejną szansę i od niedawna chwali się nowym partnerem - Duńczykiem. Teraz postanowiła opowiedzieć więcej o tym, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami.

Zaskakujące wyznanie Pauliny Smaszcz


Paulina Smaszcz po raz kolejny udowadnia, że w jej słowniku nie istnieje słowo „tabu”. 52-latka, która od lat inspiruje kobiety swoją energią, tym razem postanowiła odsłonić kulisy swojej prywatności i zdradzić, co tak naprawdę sprawia, że ostatnio wręcz promienieje. Choć fani domyślali się, że w jej życiu zaszły pozytywne zmiany, gwiazda postawiła na wyjątkową szczerość i otwarcie przyznała, że jest znów zakochana.

W najnowszym wywiadzie z Party, Paulina wyliczyła fundamenty swojego doskonałego wyglądu, ale to jeden z nich wzbudził największe emocje. Obok dość standardowych metod, jak unikanie alkoholu, zdrowa dieta czy regularne ćwiczenia, celebrytka zdecydowała się na bardzo intymne wyznanie. Bez skrępowania oznajmiła, że jej receptą na młodość jest po prostu bycie kochaną oraz udane życie łóżkowe. Jak sama podkreśliła, to właśnie połączenie rozwoju intelektualnego z „dobrym s*ksem” i poczuciem bycia ważną dla kogoś bliskiego daje jej siłę, której nie zastąpi żaden zabieg kosmetyczny.

- Ja w ogóle nie piję alkoholu, nie mam żadnych używam, żadnych używek. W ogóle nie jest mi to do niczego potrzebne. Dużo czytam, dobry s*ks, jestem kochana, kocham, dieta, ćwiczenia i suplementacja. To nie jest taka łatwa recepta, ale trzeba być konsekwentnym - powiedziała Smaszcz.

Gwiazda nie ukrywa, że czuje się teraz spełniona i kocha z wzajemnością, co widać gołym okiem. Jej słowa to jasny sygnał dla wszystkich kobiet, że dojrzałość to czas, w którym intymność i szczęście u boku nowego partnera mogą być najlepszym kosmetykiem.