Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy O nas
News.Swiatgwiazd.pl > Newsy > Pożegnanie 11-letniego Nikodema Mareckiego. Wzruszające słowa na pogrzebie
Dorota Łukasik
Dorota Łukasik 03.12.2025 13:51

Pożegnanie 11-letniego Nikodema Mareckiego. Wzruszające słowa na pogrzebie

Pożegnanie 11-letniego Nikodema Mareckiego. Wzruszające słowa na pogrzebie

Dziś, 3 grudnia, odbył się pogrzeb 11-letniego Nikodema Mareckiego, który zginął w tragicznym wypadku samochodowym. Obecna na miejscu rodzina i przyjaciele chłopca pożegnali nastoletniego aktora. Słowa wypowiedziane podczas mszy chwytają za serce.

Pogrzeb Nikodema Mareckiego

11-letni aktor, Nikodem Marecki, spoczął 3 grudnia w białej trumience. Kościół parafialny w Niedźwiedziu był wypełniony po brzegi – przybyli bliscy, sąsiedzi, koledzy ze szkoły, a także osoby, które znały go z ról filmowych i serialowych. W centralnym punkcie świątyni ustawiono białą trumienkę, obok której znalazł się duży portret uśmiechniętego chłopca. Atmosfera była pełna głębokiej ciszy, żalu i niedowierzania.

Dla sąsiadów Szczepanowic i okolic, Nikodem był nie tylko młodą gwiazdą, ale przede wszystkim pogodnym i radosnym chłopce z okolicy. Sąsiedzi wspominali jego wesoły charakter, bystrość i dobre wychowanie. 

Dlaczego akurat wtedy doszło do tragedii?
– pytała w rozmowach z dziennikarzami Super Expressu sąsiadka rodziny.

Słowa na pogrzebie 11-letniego aktora ściskają gardło

Tragiczne zdarzenie miało miejsce 27 listopada. Nikodem wracał ze szkoły, gdy wbiegł zza autobusu prosto pod koła samochodu dostawczego. Z ustaleń śledczych wynika, że kierowca nie miał szans na reakcję – dziecko pojawiło się na jezdni nagle i w minimalnej odległości. Na miejsce niezwłocznie wezwano służby ratunkowe. Ciężko ranny chłopiec został błyskawicznie przetransportowany do szpitala w Krakowie. Pomimo wysiłków lekarzy i intensywnej walki o życie, Nikodem zmarł w wyniku rozległego urazu wewnętrznego. Sekcja zwłok wykazała masywne pęknięcie lewego płata wątroby, będące bezpośrednią przyczyną śmierci.

Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Miechowie wykazało, że kierowca był trzeźwy i nie naruszył ograniczenia prędkości, a cała sytuacja była wynikiem nagłego, niespodziewanego wtargnięcia dziecka na drogę.

W lokalnej społeczności tragedia wywołała ogromne poruszenie. Mieszkańcy Szczepanowic wspominali Nikodema nie tylko jako młodą gwiazdę filmową, ale przede wszystkim jako kolegę i sąsiada. Szkoła, do której uczęszczał, ogłosiła żałobę, a uczniowie i nauczyciele dzielili się wspomnieniami o jego pogodnym usposobieniu, poczuciu humoru i wyjątkowej uprzejmości wobec rówieśników. 

Śmierć 11-latka wstrząsnęła nie tylko lokalną społecznością, lecz także środowiskiem filmowym. W mediach społecznościowych ojciec Nikodema, Maksymilian Marecki, opublikował wzruszające pożegnanie, które stało się miejscem, gdzie setki osób – w tym znajomi, fani i twórcy filmowi – wyraziły wsparcie dla rodziny. Znana aktorka Małgorzata Kożuchowska, z którą chłopiec współpracował przy serialu „Zołza”, przyznała, że jest zdruzgotana jego stratą. Wpisy i kondolencje w mediach podkreślają, jak wielką stratą dla środowiska artystycznego jest odejście tak młodego i obiecującego talentu.

Wzruszający moment na pogrzebie chłopca

Uroczysta msza żałobna rozpoczęła się w środę, 3 grudnia, o godzinie 12:00. Kapłan przewodniczący ceremonii w homilii nawiązał do przedwczesnej śmierci Nikodema, podkreślając, że był on „darem”, który odszedł za wcześnie. Podkreślił też, że rodzice, mimo ogromnego bólu, starają się wierzyć, że śmierć ich dziecka nastąpiła „zgodnie z wolą Bożą”.

Dziś stoimy tutaj patrzący, ale wciąż niepojmujący tego, co się stało. Chcemy zrozumieć, choć rozum buntuje się wobec tak wielkiej straty. Nikodem, choć był jeszcze tak młody, został - jak wierzymy - wybrany przez Boga i przyjęty do Jego królestwa. Gdy rozmawiałem z jego rodzicami, usłyszałem, że oni również czują, iż stało się to zgodnie z wolą Bożą, choć ich serca przepełnia ból.

Najbardziej poruszającym momentem było przytoczenie przez kapłana niezwykłego snu, który miała jedna z członkiń rodziny. We śnie Nikodem pojawił się w złotych szatach, trzymając dwie skrzynie, z których miał zabrać coś ważnego. Poprosił, aby przekazać rodzicom, by nie rozpaczali, bo wszystko jest tak, jak powinno.

Kobieta z rodziny opowiedziała mi o śnie, który miała. Zobaczyła w nim Nikosia ubranego w piękne, złote szaty. Trzymał dwie skrzynie i powiedział, że musi coś z nich zabrać - a potem poprosił, aby przekazać jego rodzicom, by nie rozpaczali. Że wszystko jest tak, jak powinno.

Te słowa wzbudziły ogromne emocje wśród żałobników i dla wielu stały się źródłem pocieszenia w tym trudnym czasie.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News