Marzenie o parkiecie. Agata Młynarska rzuca produkcji wyzwanie
Od lat krążyły plotki, że Agata Młynarska może dołączyć do grona uczestników „Tańca z gwiazdami”. Dziennikarka w końcu rozwiała wszystkie wątpliwości, ujawniając nie tylko swoje wieloletnie marzenie, ale też powody, dla których nigdy nie stanęła na parkiecie popularnego show. Zamiast tego rzuca produkcji nietypowe wyzwanie.
Stare marzenie i decyzja szefowej
Agata Młynarska przyznała, że o udziale w programie myśli od samego początku jego emisji w Polsce. Już wtedy, gdy format startował w TVN-ie, marzyła o wyjściu na parkiet. Niestety, jej plany pokrzyżowała decyzja ówczesnej przełożonej. „Pani Nina Terentiew, która wówczas była moją dyrektorką, niestety nie udzieliła mi zgody” – wspomina dziennikarka. Tamta odmowa, choć bolesna, skutecznie ostudziła jej nadzieje na długie lata. Młynarska, będąc osobą zdyscyplinowaną, pogodziła się z tą sytuacją i skupiła na innych projektach, choć przyznaje, że zawsze z zainteresowaniem śledziła losy uczestników, a w ostatniej edycji kibicowała Katarzynie Zillmann.

Przeszkoda nie do pokonania – stan zdrowia
Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Producentką programu jest Edyta Tomczak, która swoją karierę w telewizji zaczynała pod skrzydłami samej Młynarskiej. Pomimo serdecznych relacji i nieustających, osobistych zaproszeń od Tomczak, ikona telewizji musi odmówić. Główną przeszkodą okazał się jej stan zdrowia. „Obawiam się, że przy moim stanie zdrowia nie byłoby to możliwe, a chciałabym rzetelnie do tego podejść” – wyjaśnia z żalem. To szczere wyznanie pokazuje jej odpowiedzialność – wolała zrezygnować, niż przystąpić do wymagającego fizycznie projektu bez gwarancji, że da z siebie sto procent. Paradoksalnie, właśnie teraz, gdy formalne bariery zniknęły, pojawiła się bariera najpoważniejsza, dotycząca jej samopoczucia i kondycji.
Miłość do tańca i propozycja zamiast uczestnictwa
Choć nie może wystartować, Młynarska nie ukrywa swojej ogromnej miłości do tańca. Z sentymentem wspomina szkołę baletową i podkreśla, że cały czas tańczy, choćby na domowym parkiecie ze swoim mężem. Ta pasja i wiedza stały się podstawą dla jej śmiałej propozycji. „Natomiast oferuję swoje usługi jako juror. Jak ktoś zachoruje, chętnie wskoczę, znam się na tańcu” – zadeklarowała publicznie. To posunięcie jest nie tylko wyrazem jej zaangażowania, ale też strategicznym ruchem. Zamiast pasywnego oczekiwania na kolejne zaproszenie do udziału, sama wskazuje produkcji alternatywną drogę. Jej doświadczenie telewizyjne, autorytet i wykształcenie baletowe czynią z niej potencjalnie idealną kandydatkę do roli sędziego. Tym samym, choć marzenie o tańczeniu w duecie z zawodowcem się nie spełni, Agata Młynarska otwiera przed sobą nową, fascynującą możliwość. Czy produkcja „Tańca z gwiazdami” skorzysta z tej niecodziennej oferty? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – ikona telewizji nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w tej tanecznej historii.
