Ewa Błaszczyk przerwała milczenie ws. córki. Wyznała prawdę tuż przed świętami
Ewa Błaszczyk, aktorka i założycielka Fundacji "Akogo?" oraz kliniki "Budzik", w przedświątecznym czasie podzieliła się niezwykle osobistą i poruszającą wiadomością dotyczącą zdrowia swojej córki, Aleksandry Janczarskiej. W wywiadzie udzielonym Joannie Racewicz w programie "Własnym głosem" artystka opowiedziała o aktualnym stanie 31-letniej Oli, która od ćwierć wieku pozostaje w śpiączce. Jej słowa to świadectwo niegasnącej nadziei, matczynej miłości oraz ogromnej determinacji w obliczu najtrudniejszej z życiowych prób.
Dramat sprzed lat i walka, która trwa do dziś
Życie Ewy Błaszczyk diametralnie zmieniło się w 2000 roku, gdy w krótkim czasie doświadczyła dwóch straszliwych tragedii. Najpierw niespodziewanie zmarł jej mąż, pisarz Jacek Janczarski. Kilka miesięcy później, w tym samym roku, doszło do wypadku, który na zawsze odmienił los jej rodziny. Jej siedmioletnia wówczas córka, Aleksandra, zakrztusiła się tabletką, co doprowadziło do niedotlenienia mózgu i zapadnięcia w śpiączkę. Od tamtej pory minęło 25 lat.
Przez cały ten czas Ewa Błaszczyk nie zaprzestała walki o zdrowie i poprawę stanu córki. Swoje osobiste doświadczenie i ból przekształciła w działanie na rzecz innych, zakładając Fundację "Akogo?" oraz pierwszą w Polsce klinikę "Budzik", która specjalizuje się w kompleksowej rehabilitacji dzieci i młodzieży po ciężkich urazach mózgu. Dzięki jej pracy i determinacji setki młodych pacjentów otrzymało szansę na powrót do świadomości.
Aktualny stan zdrowia córki i najbliższe plany
W szczerej rozmowie kolejnego odcinka programu "Własnym głosem" Joanny Racewicz aktorka zdradziła najnowsze informacje na temat stanu zdrowia 31-letniej już Oli. Przez ostatnie miesiące, począwszy od wiosny, córka przechodziła wszechstronny przegląd medyczny, a wyniki tych badań mają zostać omówione na najbliższym konsylium lekarskim.
Najważniejszą i najbardziej optymistyczną informacją, jaką podzieliła się Błaszczyk, jest fakt, że pomimo upływu tak długiego czasu, organizm Oli nie uległ degeneracji. Jak podkreśliła aktorka,
"pewne obszary mózgu albo są takie, jakie były lata temu, albo są lepsze".
To stwierdzenie daje podstawy do nadziei i motywuje do dalszego, aktywnego poszukiwania nowych terapii i metod diagnostycznych w dynamicznie rozwijającej się neurologii. Błaszczyk zaznaczyła, że kluczowe jest teraz wyjście do przodu i śledzenie najnowszych odkryć naukowych.
Kontakt jest kluczowy, córka na pewno słyszy
Jednym z najistotniejszych przekazów, który Ewa Błaszczyk pragnie rozpowszechnić, jest absolutna konieczność nawiązywania i podtrzymywania kontaktu z osobami w śpiączce. Aktorka z mocą podkreśla, że jej córka, podobnie jak inni pacjenci w tym stanie, na pewno słyszy. Swoją wypowiedź opiera nie tylko na osobistym przekonaniu, ale także na relacjach osób, które wybudziły się ze śpiączki.
"Słyszy na pewno, słyszy na pewno, to absolutnie, to też wszyscy powróceni mówią o tym" – stwierdziła Błaszczyk.
Osoby, które odzyskały świadomość, potwierdzają, że rozpoznawały głosy bliskich, nawet tych, których poznały już będąc w stanie śpiączki. Dlatego aktorka apeluje, by zwracać się bezpośrednio do pacjenta, a nie rozmawiać o nim w trzeciej osobie w jego obecności. Jej zdaniem, spokojny, kojący głos najbliższych jest nieocenionym źródłem poczucia bezpieczeństwa i wsparcia, które dociera do pacjenta na głębokim, podświadomym poziomie.
Ewa Błaszczyk sama stosuje tę zasadę na co dzień, nieustannie rozmawiając ze swoją córką. Przedświąteczny czas, który dla wielu jest okresem rodzinnym i refleksyjnym, skłania do szczególnego wspomnienia tej historii – historii niegasnącej miłości, bezgranicznego oddania i wiary w siłę ludzkiego ducha, która inspiruje i porusza serca tysięcy Polaków.
Obserwuj w Google News
