Beata Kozidrak jak bohater ze Shreka?! Nie uwierzysz, do kogo porównali ją bezlitośni internauci
Beata Kozidrak ponownie zaskoczyła. Jej najnowsza sceniczna stylizacja momentalnie stała się hitem internetu, ale nie z powodu zachwytów, a… zabawnych skojarzeń. Internauci twierdzą, że gwiazda wyglądała jak żywcem wyjęta z filmu „Shrek”. Co tak naprawdę wydarzyło się na scenie?
Internauci przecierają oczy: „To Prince Charming ze Shreka!”. Skąd wzięło się to porównanie?
Beata Kozidrak od dekad słynie nie tylko z charakterystycznego głosu, ale i z odważnych, nierzadko ekstrawaganckich stylizacji scenicznych. Jej koncerty to nie tylko muzyczne przeżycie, ale także prawdziwe widowisko wizualne, pełne kolorów, cekinów, połyskujących materiałów i elementów, których próżno szukać w codziennych stylizacjach. Wokalistka zawsze podkreślała, że scena to jej drugi dom, a występy to moment, w którym może być w stu procentach sobą. Nic więc dziwnego, że nie boi się ryzyka i chętnie eksperymentuje z modą. Jednak najnowsza kreacja artystki wywołała reakcję, której chyba nikt nie przewidział.
Jak donosi portal Plotek, zdjęcie Kozidrak w fioletowym scenicznym wdzianku trafiło na popularny instagramowy profil z memami prowadzony przez Michała Marszała. Stało się to po tym, jak jeden z internautów wrzucił fotografię wokalistki z zabawnym podpisem:
„Dlaczego ona wygląda jak Prince Charming ze Shreka?”.
Marszał tylko dopisał:
„W sumie…” – i lawina memów ruszyła.
Trzeba przyznać, że podobieństwo, choć niewymuszone, rzeczywiście może wywołać szczery uśmiech. Fioletowy kostium Beaty Kozidrak – dopasowany, połyskujący i o kroju przypominającym stylizację znanego z bajki „księcia z bajki” – szybko stał się internetową sensacją. Internauci zaczęli porównywać zarówno fason, jak i kolorystykę stroju, wskazując, że skojarzenie jest „nie do odzobaczenia”.
W komentarzach pojawiały się wpisy takie jak:
„Idealne cosplaye robią się same”,
„Ktoś musi to zobaczyć!”,
„Nie wiedziałam, że Beata ma swój bajkowy odpowiednik!”.
Co ciekawe, reakcja publiczności była wyjątkowo podzielona. Jedni bronili artystki, podkreślając, że sceniczna moda rządzi się swoimi prawami. Inni natomiast zachwycali się humorem sytuacji. Plotek podkreśla, że to nie pierwszy raz, gdy stylizacja gwiazdy wywołała szeroką dyskusję w sieci, lecz tym razem cała sytuacja przybrała niezwykle memiczny charakter. Fani już tworzą grafiki zestawiające Beatę z animowanym księciem – i wygląda na to, że ten internetowy trend szybko nie wygaśnie.

Stylizacje Beaty Kozidrak zawsze robiły wrażenie. Dlaczego to właśnie ta stała się viralem?
Beata Kozidrak od lat buduje swój sceniczny wizerunek w oparciu o odważne formy, intensywne kolory i rozwiązania, które nie zawsze są oczywiste dla przeciętnego widza. Gwiazda nie ukrywa, że lubi wychodzić przed szereg i zwracać na siebie uwagę – w końcu jest artystką, dla której show jest równie ważne, co śpiew. Nic więc dziwnego, że każda jej stylizacja staje się obiektem szerokiej dyskusji, ale tym razem skala reakcji internautów przerosła najśmielsze oczekiwania.
Plotek zauważa, że fioletowy kostium, którym Beata zachwyciła (lub rozbawiła) publiczność, odwołuje się do stylistyki musicalowej i baśniowej. Mocno dopasowany krój, błyszczący materiał, a do tego fryzura idealnie ułożona w objętościowe fale – to wszystko sprawiło, że fotografowie natychmiast skierowali obiektywy w stronę artystki. Jednak to nie profesjonalne ujęcia, a amatorskie zdjęcie jednego z widzów stało się zapalnikiem dla całej fali memów.
Dlaczego właśnie ta kreacja wywołała takie poruszenie? Plotek zwraca uwagę, że memiczny potencjał wynika z połączenia kilku czynników: kultowości postaci Prince Charming, naturalnej sympatii internautów do artystki oraz faktu, że odważne stylizacje Kozidrak już od dawna są wdzięcznym materiałem do kreatywnych przeróbek. Internauci wyłapują nie tylko podobieństwa wizualne, ale też humorystyczny kontrast pomiędzy scenicznością a codziennością.
W komentarzach pojawiły się dziesiątki przeróbek, zestawień i porównań. Jedni robili to z sympatią, inni z lekko złośliwym uśmiechem. Co ciekawe, dla wielu fanów memy są formą uznania – dowodem na to, że ich idolka znów przyciąga uwagę i nieustannie inspiruje kulturę internetową. A w świecie show-biznesu każda forma viralowości jest na wagę złota.

Kozidrak o perukach, kamuflażu i rozpoznawalności
Choć tematem numer jeden stała się stylizacja porównywana do Prince Charming, Plotek przypomina także inną historię z życia artystki – równie barwną, choć z zupełnie innego powodu.
Beata Kozidrak już wcześniej zdradzała, że od czasu do czasu korzysta z peruk, szczególnie podczas sesji zdjęciowych i koncertów. Jej sceniczne wizerunki często bazują na gęstych blond falach, jednak gwiazda przyznała, że peruka raz pomogła jej… zniknąć z pola widzenia.
W rozmowie cytowanej przez Plotek opowiadała:
- Córki wyciągnęły mnie na miasto. Włożyły mi na głowę perukę – ciemniejszą, kompletnie niepodobną do mnie. Założyłam okulary i nagle czułam się bosko! Przechodziłam między ludźmi i nikt mnie nie poznawał - mówiła Kozidrak.
To jednak nie trwało długo.
- Weszłyśmy do butiku i pani poznała mnie po głosie. Powiedziała, że super się zakamuflowałam, ale… nie mogę się odzywać! No i skończyła się moja przygoda z zakupami – wspominała z rozbawieniem wokalistka.
Plotek podkreśla, że ta anegdota idealnie pokazuje, jak trudno znanym artystom funkcjonować anonimowo. Nawet zmiana koloru włosów i staranny kamuflaż nie wystarczyły, bo Kozidrak od lat ma jeden z najbardziej charakterystycznych głosów w polskim show-biznesie.
Co ciekawe, wokalistka przyznała również, że nie stroni od kontaktu z ludźmi, a wręcz przeciwnie – lubi przebywać wśród fanów i czuć ich energię. Jednak od czasu do czasu każda gwiazda potrzebuje chwili wytchnienia, a peruki okazują się dla niej sprytnym narzędziem, choć – jak widać – nie zawsze skutecznym.
Cała sytuacja z peruką po latach wróciła teraz w komentarzach internautów, którzy żartują, że nawet „książęcy” strój ze Shreka nie pomoże w anonimowości, jeśli artystka odezwie się choć jednym słowem.
