Meryl Streep piła z polską gwiazdą. Po latach ujawniono kulisy spotkania
Meryl Streep od lat ceni polskich artystów. Jedna z naszych gwiazd miała zaszczyt spotkać się z nią prywatnie… na wódkę. O kulisach tej niecodziennej przygody dowiedzieliśmy się z rozmowy Anny Jurksztowicz dla serwisu zlotascena.pl.
Daniel Olbrychski o piciu wódki z Meryl Streep
Rola Andrzeja Kmicica w "Potopie" Jerzego Hoffmana to jedno z najbardziej rozpoznawalnych wcieleń Daniela Olbrychskiego. Film w 1974 roku zdobył nominację do Oscara w kategorii najlepszego filmu nieanglojęzycznego – konkurencja była silna, z Fellinim na czele, ale sama nominacja była wielkim sukcesem polskiej kinematografii.
Olbrychski, u szczytu kariery, towarzyszył ekipie filmu w tej międzynarodowej przygodzie. Ćwierć wieku później historia zatoczyła koło – "Ogniem i mieczem", również w reżyserii Hoffmana, zostało polskim kandydatem do Oscara. Tym razem Olbrychski wcielił się w Tuhaja-Beja. Choć film nie trafił na short listę, jego udział był szeroko komentowany.
Jak doszło do spotkania Olbrychskiego i Streep?
Z tym okresem wiąże się też osobliwa anegdota – pierwsze spotkanie Olbrychskiego z Meryl Streep. Gdy Andrzej Wajda reżyserował spektakl w Teatrze Uniwersyteckim w New Haven, zachęcił Olbrychskiego do obejrzenia przedstawienia z młodą aktorką.
Zobacz, tam jest taka dziewczyna… krótkie takie nazwisko. Jeśli ona za parę lat nie będzie wielką gwiazdą filmową, to my przeceniamy profesjonalizm Ameryki – wspominał słowa Wajdy Olbrychski.
Tą dziewczyną była Meryl Streep – dziś ikona kina.
Przygotowując się do pracy z Wajdą, Streep oglądała wiele jego filmów, także z udziałem Olbrychskiego. Szczególne wrażenie zrobiła na niej scena z Brzeziny, w której aktor improwizował przesłuchanie dziewczynki.
Dała mi wtedy wódeczki i wypytywała o różne sceny u Wajdy – wspomina z uśmiechem Olbrychski w rozmowie ze “Złotą Sceną”.

Ich relacja przetrwała dekady. Aktor do dziś nazywa ją czule „Merylką”, podkreślając, że łączy ich nie tylko wspólna znajoma Elżbieta Czyżewska, ale też osobista sympatia.
Meryl Streep, jedna z największych artystek w historii kina, z trzema Oscarami i rekordową liczbą nominacji, powiedziała kiedyś coś, co Olbrychski często przytacza:
Nie pytajcie mnie, które [filmy] cenię najbardziej, bo to są moje dzieci… rodziłam je z miłością i w bólach. Kocham wszystkie i nie pozwolę złego słowa o żadnym powiedzieć.
Spodziewaliście się, że Olbrychski i Streep byli ze sobą tak blisko?
