Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy O nas
News.Swiatgwiazd.pl > Newsy > To pojawiło się na grobie Tomasza Komendy! To znak. Ludzie aż przystają z wrażenia
Klaudia Tomaszewska
Klaudia Tomaszewska 01.11.2025 14:44

To pojawiło się na grobie Tomasza Komendy! To znak. Ludzie aż przystają z wrażenia

To pojawiło się na grobie Tomasza Komendy! To znak. Ludzie aż przystają z wrażenia
KAPiF

O jego historii słyszała cała Polska. Tomasz Komenda – niesłusznie skazany, po 18 latach uniewinniony – zmarł 21 lutego 2024 r. w wieku 47 lat. Spoczywa na cmentarzu przy ul. Kiełczowskiej we Wrocławiu. Dziś grób Tomasza Komendy ma nową formę: prosta, jasna płyta ze stylizowanym pęknięciem i oszczędna tablica z napisem, który streszcza jego biografię. „Prawdziwie niezłomny” – te słowa uderzają mocniej niż najdłuższe epitafium i sprawiają, że to miejsce trudno minąć obojętnie.

Pożegnanie bez patosu: ciche „dziękuję” za walkę

Uroczystość pogrzebowa odbyła się 26 lutego i miała charakter świecki, skromny, dokładnie taki, jaki – jak mówią bliscy – odpowiadałby Tomaszowi. Oprócz rodziny przyszli ci, którzy przez lata walczyli o jego wolność. 

Mistrz ceremonii dziękował „w imieniu Tomasza” za upór prawników, policjantów i dziennikarzy; za to, że nie porzucili sprawy, gdy wydawało się, że nic już nie da się zrobić. Ten moment był symboliczny: po latach krzywdzącego wyroku i więziennych upokorzeń, po chwili radości z uniewinnienia, po ciężkiej chorobie – ostatnie pożegnanie zamknęło burzliwy rozdział w ciszy.

Nowy wygląd grobu: pęknięcie jak biografia

Początkowo miejsce spoczynku wyglądało bardzo zwyczajnie – ciemna płyta i metalowy krzyż. Dziś grób Tomasza Komendy ma dużo bardziej wymowną oprawę. Jasny kamień przecina wyraziste, artystyczne „pęknięcie”, które przywodzi na myśl biografię rozdwojoną przez zbrodnię, której nie popełnił, i systemowy błąd, który na lata odebrał mu wolność. 

Na płycie umieszczono czarną tablicę ze skromną inskrypcją: imię, nazwisko, daty… i krótkie „Prawdziwie niezłomny”. To nienachalny pomnik siły – bez patosu, ale z mocą. Kto zatrzyma się przy grobie, choć na chwilę, odczyta ten przekaz natychmiast: ocalona godność bywa trwalsza niż kamień.

Sprawa, która poruszyła kraj. I echo, które nie milknie

Historia Tomasza Komendy to jedna z najbardziej poruszających opowieści o błędzie wymiaru sprawiedliwości. W wieku 23 lat usłyszał wyrok 25 lat więzienia. Za kratami – jak wspominał – przetrwał dzięki rodzinie. Przełom przyniosła praca śledczych, którzy ponownie przeanalizowali akta. W marcu 2018 r. wyszedł na wolność, a 16 maja Sąd Najwyższy ostatecznie go uniewinnił. Potem próbował układać życie od nowa: został ojcem, mówił o zwykłych marzeniach i planach. Media rozpisywały się o trudnych momentach po przyznaniu odszkodowania i zadośćuczynienia, o przeprowadzkach, o pęknięciach w relacjach – nigdy jednak nie wymazano faktu najważniejszego: był niewinny. Ostatnie miesiące spędził we Wrocławiu, walcząc z chorobą nowotworową; zmarł 21 lutego 2024 r.

Dziś, gdy mijamy jego grób, krótkie „Prawdziwie niezłomny” wybrzmiewa jak zobowiązanie. By pamiętać człowieka, który ocalił godność mimo wszystkiego, i by pilnować, by podobne dramaty nie wracały. Czy pęknięcie na płycie kiedyś „zarośnie”? W świadomości wielu – nigdy.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News