Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy O nas
News.Swiatgwiazd.pl > Newsy > Spektakl Kaczorowskiej i Rogacewicza w ogniu krytyki. Widzowie już grzmią!
Anna Guziewska
Anna Guziewska 06.11.2025 18:15

Spektakl Kaczorowskiej i Rogacewicza w ogniu krytyki. Widzowie już grzmią!

Spektakl Kaczorowskiej i Rogacewicza w ogniu krytyki. Widzowie już  grzmią!
KAPIF

Agnieszka Kaczorowska od lat budzi emocje - zarówno na parkiecie, jak i poza nim. Jej nagłe i niespodziewane pożegnanie z programem "Taniec z Gwiazdami", a następnie ogłoszenie nowego, autorskiego projektu teatralnego, z miejsca stały się tematem numer jeden w mediach społecznościowych. Widzowie, przyzwyczajeni do śledzenia życia gwiazd, tym razem nie zostawili na tancerce suchej nitki, zarzucając jej niespójność i próbę "taniej sensacji". Czy spektakl "Siedem" jest artystyczną wizją zrodzoną z pasji, czy też sprytnym marketingowym posunięciem?

Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz dalej chcą tańczyć po "Tańcu z gwiazdami"

Udział Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza w jubileuszowej edycji "Tańca z Gwiazdami" zakończył się nieoczekiwanym i burzliwym pożegnaniem. Para była typowana na jednego z faworytów ze względu na techniczną biegłość i doświadczenie Kaczorowskiej. Tym większym zaskoczeniem, było głosowanie widzów, którzy nie dali parze szansy na następny odcinek. Emocje sięgnęły zenitu, gdy tancerka, żegnając się z programem, nie szczędziła gorzkich słów pod adresem konkurencji. Stwierdziła wówczas, że jej partner tańczy "lepiej, niż niejedna osoba w programie". Ta jawna krytyka jurorów i pozostałych uczestników wywołała krytykę. Niedługo po opuszczeniu parkietu, para ogłosiła swój nowy, wspólny projekt - spektakl "Siedem" o miłości, namiętności i wolności. Na swoim Instagramie Rogacewicz wyznał:

Słuchajcie, tak się wydarzyło, że potańczyłem trochę, potańczyłem, ale chcę tańczyć dalej, kocham taniec. Taniec mnie otworzył, odblokował, uruchomił też wiele takich nowych zakamarków. Odblokował też parę moich marzeń i teraz właśnie będziemy realizować marzenie, które w zasadzie pojawiło się w naszych głowach i sercach już na przełomie lutego i marca.

Kaczorowska dodała, że projekt pozwoli im "tańczyć na własnych zasadach", co miało być swoistą odpowiedzią na telewizyjną formułę.

Ten projekt już ma parę miesięcy, dojrzewał. Czujemy, że teraz, kiedy tak bardzo tęsknimy za tańczeniem samym w sobie, możemy dla Was go przygotować i tańczyć na własnych zasadach dzięki temu - stwierdziła Agnieszka Kaczorowska.

Niestety, deklaracja o tańczeniu "dla siebie" w obliczu komercyjnej premiery spektaklu szybko stała się punktem zapalnym w dyskusji z internautami, którzy dostrzegli w tym dużą "niespójność".

Spektakl Kaczorowskiej i Rogacewicza w ogniu krytyki. Widzowie już  grzmią!
Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz w TZG, źródło: KAPIF

Agnieszka Kaczorowska w ogniu krytyki. Chodzi o spektakl i związek

Krytyka internautów wobec Agnieszki Kaczorowskiej i jej nowego projektu ma często szerszy kontekst, wykraczający poza samą kwestię tańca. Życie tancerki było od dawna obiektem intensywnej uwagi, zwłaszcza w kontekście jej burzliwego rozwodu z jej byłym mężem, Maciejem Pelą. Ich związek, który wydawał się być oparty na wspólnej pasji do tańca, zakończył się głośnym rozstaniem. Jeszcze przed formalnym rozwodem Kaczorowska i Pela zdecydowali się na separację, która, zgodnie z relacjami, miała miejsce w atmosferze wzajemnych nieporozumień i publicznego napięcia.

Według źródeł, ich relacja była już wtedy "tylko zawodowa" i trwała jedynie ze względu na liczne wspólne kontrakty i projekty taneczne, a ich kontakty ograniczały się do niezbędnego minimum. Co ciekawe, w tym samym czasie, gdy Kaczorowska mierzyła się z rozpadem małżeństwa, spekulowano o jej "poważniejszej relacji" z Marcinem Rogacewiczem, który finalnie został jej partnerem zarówno na parkiecie "TzG", jak i w życiu prywatnym. To właśnie ten splot wydarzeń - rozstanie z mężem, a następnie bliska współpraca z Rogacewiczem - sprawiło, że widzowie i internauci z większą uwagą i sceptycyzmem przyglądają się każdej kolejnej deklaracji Kaczorowskiej, w tym zapowiedzi spektaklu "Siedem" o miłości i namiętności.

Spektakl Agnieszki Kaczorowskiej. Internauci: próba taniej sensacji

Ogłoszenie spektaklu "Siedem" natychmiast wywołało w sieci burzę. Choć pojawiły się głosy wspierające, chwalące parę za "odwagę, autentyczność" i życzące sukcesu, to fala krytyki okazała się znacznie głośniejsza i bardziej kąśliwa. Głównym zarzutem, który powtarza się w komentarzach, jest niespójność Agnieszki Kaczorowskiej. Internauci przypominają jej słowa wypowiedziane po odpadnięciu z "TzG", że w końcu będzie mogła "tańczyć sama dla siebie w 4 ścianach".

Szybkie przejście od tej deklaracji o prywatności do ogłoszenia komercyjnego spektaklu jest dla wielu dowodem na hipokryzję. Jeden z internautów złośliwie zapytał:

Wyczuwam niespójność. Powiedziała pani, odchodząc z programu, że w końcu będziecie mogli tańczyć sami dla siebie... Jak to się ma do tych słów?

Najostrzejsza krytyka posunęła się do stwierdzenia, że nowy projekt to nic innego jak "próba taniej sensacji". Widzowie, zmęczeni, nadmierną ekspozycją życia prywatnego gwiazd i marketingowym wykorzystywaniem kontrowersji, określają pomysł spektaklu Agnieszki Kaczorowskiej jako "żenujący".

Jak ty wszystko musisz zamieniać na kasę… - pojawiło się w komentarzu.

Atencjuszka kroi kasę ile wlezie - czytamy dalej


Oczekiwania publiczności, zniechęconej już sensacyjnymi zwrotami akcji w telewizji, były wyższe. Jak napisał jeden z komentujących: 


- Zamiast ambitnego widowiska dostaniemy coś, co bardziej przypomina próbę taniej sensacji. [...] naprawdę szkoda na to czasu .



Spektakl "Siedem" stał się więc nie tyle wydarzeniem artystycznym, ile swoistym poligonem dla internautów, którzy poprzez krytykę rozliczają Agnieszkę Kaczorowską z jej publicznych deklaracji, życiowych wyborów i kontrowersyjnego powrotu na scenę po porażce w telewizyjnym show.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News